Wnioski taryfowe w tej sprawie wpłynęły do Urzędu Regulacji Energetyki – mówi jego rzeczniczka Agnieszka Głośniewska. Urząd rozpoczął ich analizę i po niej się okaże, na jaką podwyżkę się zgodzi. Postępowanie może potrwać do 30 lub 60 dni.
W poniedziałek Głośniewska poinformowała, że pięciu z siedmiu sprzedawców energii elektrycznej złożyło wnioski w sprawie taryf na energię elektryczną w 2011 r. We wtorek wpłynęły pisma od RWE Stoen i Vattenfalla. Ci sprzedawcy mogli zmieniać ceny prądu bez zatwierdzania taryf, jednak kilka miesięcy temu prezes URE ponownie zobowiązał ich do uzgadniania taryf dla gospodarstw domowych.
Dotychczasowe taryfy, które wpływają na cenę prądu dla gospodarstw domowych, obowiązują do przełomu grudnia i stycznia przyszłego roku.
[wyimek]22 procent podwyżki żąda jeden ze sprzedawców prądu[/wyimek]
Jeszcze nigdy prezes URE Mariusz Swora nie uwzględnił podwyżek cen w takiej wysokości, o jaką postulowały spółki sprzedające prąd. Można więc się spodziewać, że tak jak w poprzednich latach, tak i teraz oczekiwania firm będą musiały być ograniczone o blisko połowę. Oznaczałoby to podwyżkę cen energii o najwyżej 11 proc.