Austriacki gigant ropy i gazu, największy w Europie Środkowej, poprawił w ubiegłym roku wyniki. Nastąpiło to dzięki drożejącej ropie i marży w rafinacji. Jednak obecny zamęt w Libii może pozbawić go 10 proc. wydobycia. Z tego powodu jego akcje staniały wczoraj w Wiedniu o 5,4 proc.
Roczny zysk netto skoczył o 61 proc., do 921 mln euro, ale analitycy liczyli na 1,1 mld. Obroty wzrosły o 30 proc., do 23,32 mld, podobnie jak europejski rynek ropy. ÖMV liczy na utrzymanie w tym roku wydobycia na poziomie z roku ubiegłego (318 tys. baryłek dziennie), choć nie wyklucza przejściowego spadku pompowania w Libii (33 tys. bd), a nawet całkowitego zatrzymania prac. Prezes Wolfgang Ruttenstorfer nie potrafił powiedzieć, jak sytuacja się rozwinie.
Według analityków z Cheuvreux właśnie ÖMV oraz ENI i Repsol są najbardziej narażone na skutki zajść w Libii. Pociechą dla Austriaków jest zysk netto należącego do nich rumuńskiego Petromu 781 mln lei (253,1 mln dol.) po stracie 129 mln rok temu.