Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas sobotniego kongresu PiS mówił o konieczności odejścia od koncepcji Leszka Balcerowicza na rzecz planu wicepremiera i ministra rozwoju Mateusza Morawieckiego. "Musimy odrzucić ostatecznie nieszczęsne koncepcje szkodnika Balcerowicza, postawić na Morawieckiego w gospodarce, musimy z wiarą iść do przodu i formułować nowe propozycje dla społeczeństwa" - oświadczył.
Dietl określił zmiany wprowadzane przez Leszka Balcerowicza na początku lat 90. jako "bardzo ciężką terapię, którą jednak trzeba uznać za sukces".
"Początek był bardzo obiecujący, ale potem należało prowadzić bardziej aktywną politykę gospodarczą, wybrać strategiczne branże, w których chcemy się specjalizować, starać się rozwijać, chronić, by dać im czas do dostosowania, a te, które uważaliśmy za niestrategiczne, wystawić na większą konkurencję lub sprywatyzować. Trzeba było myśleć o ciągach tworzenia wartości oraz o innowacyjności, inwestowaniu w rozwijanie nowych technologii przez uczelnie i instytuty badawcze na potrzeby strategicznych branż" - mówił Dietl.
Według niego przemiany w polskiej gospodarce charakteryzowały się w głównej mierze wycofywaniem się państwa z gospodarki, zgodnie z doktryną "brak polityki gospodarczej jest najlepszą polityką gospodarczą".
"Państwo nie było kreatorem kierunków rozwoju gospodarczego, lecz było reaktywne w stosunku do tego, co chcieli inwestorzy, co proponowały instytucje zagraniczne. To doprowadziło do tego, że na 500 największych przedsiębiorstw w Polsce tylko 91 jest z polskim kapitałem; to bardzo mało" - podkreślił.