Jeszcze niedawno wydawało się, że będzie on przez wiele kolejnych lat pełnił rolę światowej waluty. Kryzys spowodował spadek wiarygodności dolara i wszystko wskazuje na to, że proces ten będzie się pogłębiał. Fed, czyli bank centralny Stanów Zjednoczonych, ratując gospodarkę przed zapaścią, bardzo intensywnie drukuje nowe dolary. Są one jeszcze akumulowane w postaci rezerw banków, lecz gdy będą z nich wypływać w postaci nowych kredytów, może się okazać, że w gospodarce pieniądza jest zdecydowanie za dużo. Jeżeli Fed w porę nie zareaguje, inflacja w USA może wywołać kolejny kryzys. W czasie inflacji pieniądz traci na wartości. Kapitał jest lokowany w złoto i srebro. Do tego wszystkiego dochodzi gigantyczne zadłużenie Stanów. Pojawiają się obawy o terminowość spłaty tego długu.
Choć pesymistyczny scenariusz jest mało prawdopodobny, niektórzy inwestorzy dmuchają na zimne i zamiast trzymać oszczędności w dolarze, wybierają złoto i srebro. Jeżeli inwestorzy zaczną panicznie pozbywać się amerykańskiej waluty, ceny wszystkich surowców osiągną trudne do wyobrażenia wysokie poziomy.
Na podstawie tego typu prognoz niektórzy ekonomiści twierdzą, że za kilka lat uncja złota może kosztować 2000 dolarów, a srebra ponad 30 dolarów. Jednak nawet bez tych niemal katastroficznych założeń widać, że dolar stopniowo odchodzi w cień. Rynki metali szlachetnych, w tym srebra, będą reagować na wszystkie zmiany na rynku walutowym.
[i]rozmawiał Piotr Cegłowski[/i]
[ramka][b]Marek Kurto - wiceprezes Secus Asset Managment[/b]
„Najważniejszym metalem monetarnym nie jest złoto, lecz srebro”. Autorem tego zdania jest Milton Friedman. Srebro, obok złota, należy do tych nielicznych metali, które potrafią zabezpieczać siłą nabywczą oszczędności i uchronić je przed inflacją. Nic zatem dziwnego, że w dobie kryzysu i słabnącego dolara zainteresowanie tym metalem rośnie. W zeszłym roku w USA zapotrzebowanie na srebrne monety zwiększyło się o 700 proc. (Silver Eagles). W Europie pośrednicy w handlu srebrem mieli częste przestoje. Według znawców rynku srebro ma większy potencjał wzrostu niż złoto, jednak inwestycje w ten metal należy traktować długoterminowo. W krótkim okresie są one dobre dla spekulantów.