Obecny dozwolony poziom długu publicznego,który wynosi 14,3 bln dolarów ma zostać podwyższony o 2,4 bln dolarów do czasu następnych wyborów. Zwiększeniu długu ma towarzyszyć ograniczenie wydatków początkowo o bilion dolarów.Dodatkowo zostanie powołany specjalny komitet,który wypracuje dalsze oszczędności warte 1,8 bln dol.Demokraci poddali się i dali przyzwolenie na ograniczenie wydatków na ochronę zdrowia, a republikanie ustąpili i zgodzili się na cięcia w budżecie Departamentu Obrony. To wszystko zostało wynegocjowane w nocy z soboty na niedzielę czasu warszawskiego, chociaż informator Bloomberga, który podał te rewelacje zastrzegł się,że nie ma jeszcze żadnej formalnej umowy.
W nowym planie nie przewidziano zwiększenia środków budżetowych netto, bo republikanie twardo stoją na stanowisku,że w obecnej sytuacji amerykańskiej gospodarki nie może być nawet mowy o jakimkolwiek podwyższeniu podatków.
Na razie więc wszystko wskazuje,że prezydentowi Barackowi Obamie udało się doprowadzić do przyzwolenia na zwiększenie legalnego limitu zadłużenia do czasu wyborów w 2012 roku. A widmo ogłoszenia niewypłacalności i utraty najwyższego ratingu na poziomie AAA zostało przynajmniej oddalone, bo wszystko wskazuje,że ostateczne porozumienie zostanie zawarte przed wyznaczoną datą 2 sierpnia.
Przywódca większości w Senacie USA, demokrata Harry Reid nie ukrywał że rozsądni ludzie ,którzy debatują teraz nad przyszłością finansów największej gospodarki świata wykażą się niezbędnym rozsądkiem. — Jestem bardzo szczęśliwy z powodu wyraźnego postępu w negocjacjach - mówił w telewizji BBC. Ostateczne głosowanie zostało zaplanowane na 7 wieczorem w niedzielę. Z kolei Mitch McConnel, przywódca republikańskiej mniejszości w Senacie nie ukrywał swojego optymizmu, a spiker w Kongresie wyjątkowo dotychczas twardy w negocjacjach John Boehner stwierdził,że jego zdaniem porozumienie zostanie osiągnięte.