Zbudować bazę abonencką - to wydaje się podstawowym celem Virgin Mobile. Poniekąd truizm, bo taki jest cel każdego gracza na rynku komórkowym. Tyle, że przeciętny gracz na rynku komórkowym stara się z tej bazy abonenckiej wycisnąć przychody, które pokryją koszty i dadzą jak największy zysk. Virgin Mobile Polska z pewnością nie chce dokładać do biznesu bardziej niż to konieczne, ale nie sądzę, aby liczył na długoterminowe benefity operacyjne. Myślę, że po prostu za 3-4 lata wystawi na sprzedaż uzbieraną bazę abonencką. A chociażby swojemu operatorowi-hostowi P4.
Dlatego nie lekceważyłbym buńczucznych deklaracji o zdobyciu pozycji w pierwszej piątce największych polskich operatorów komórkowych. Wprawdzie wystarczy do tego 200 tys. aktywnych SIM, ale to zdecydowanie za mało, żeby w przyszłości skutecznie zaspekulować bazą abonencką.
Doprawdy, nie potrafię ocenić, jakie szansę pozyskiwania abonentów ma w Polsce Virgin Mobile. Spółka skutecznie maskuje swoje plany operacyjne. Nie za bardzo wierzę w skuteczną sprzedaż na Facebooku (rzekomo niemal darmową), ale nie spodziewam się "spalenia" dużych pieniędzy w telewizji. To byłoby działanie na krótką metę.
Nacisk na PR - niestety, podobno najtańszy środek promocji - wskazuje, że pieniądze w tym projekcie będę wydawane ostrożnie. Menedżerowie spółki przez wszystkie przypadki odmieniają nazwy Virgin i nazwisko Richarda Bransona, które mają uwieść klientów. Udział w przedsięwzięciu Łukasza Wejcherta - i magia niedawno pozyskanych środków na jego kontach bankowych - może z kolei przyciągnąć uwagę mediów.
Jeżeli do tego dodamy atrakcyjna ofertę - a wygląda na to, że taką będzie - to widać potencjał tego biznesu. Myślę, że Virgin Mobile może utrudnić życie - choćby trochę i na jakiś czas - pozostałym graczom. Ku radości P4. Pewny sukces? Oczywiście, że nie!!! Tego nigdy nie było na żadnym rynku.