Grożą nam zwolnienia i bankructwa

Ustawa o płacy minimalnej w Niemczech może najsilniej uderzyć w gospodarkę Mazowsza oraz Dolnego i Górnego Śląska – uważa Damian Olko, ekspert Centrum Badań i Analiz Pracodawców RP.

Publikacja: 29.01.2015 12:08

Grożą nam zwolnienia i bankructwa

Foto: Bloomberg

W analizie sytuacji związanej z nowymi regulacjami w Niemczech zaznacza, że ich skutkiem mogą być masowe zwolnienia pracowników i bankructwa polskich firm transportowych – zwłaszcza z Dolnego i Górnego Śląska. Wynika to z faktu, że ich średnia rentowność jest wyraźnie niższa niż ta liczona dla ogółu przedsiębiorstw. Wysokie ryzyko dotyczy także gospodarki Mazowsza, w którym koncentruje się ponad połowa krajowej branży transportowej i magazynowej. Przez nowe prawo ucierpią też polscy eksporterzy, bo ich oferta będzie mniej atrakcyjna cenowo.

Od 1 stycznia br. wprowadzono w Niemczech płacę minimalną w wysokości 8,5 euro za godzinę, która – według stanowiska tamtejszych władz – obowiązuje także kierowców z firm zagranicznych. Po skargach kilku państw Komisja Europejska zwróciła się do rządu w Berlinie z prośbą o wyjaśnienia. Sytuacja jest bez precedensu, gdyż największe gospodarczo państwo w Europie otwarcie naruszyło fundamenty integracji europejskiej, a ściślej mówiąc: swobody w ramach jednolitego rynku UE (swoboda przepływu osób, towarów, usług i kapitału).

W ocenie eksperta koszty związane z płacą minimalną oraz uciążliwe obowiązki biurokratyczne mogą doprowadzić do masowych zwolnień pracowników lub bankructwa pracodawców, którzy świadczą usługi spedycyjne na rynkach państw UE. Straty odczują zwłaszcza gospodarki województw mazowieckiego, śląskiego, dolnośląskiego, wielkopolskiego i pomorskiego, na które przypada ponad 80 proc. przychodów ze sprzedaży w branży. Na tym tle wyróżnia się sytuacja Mazowsza – tamtejsze firmy zajmujące się przewozem i magazynowaniem towarów stanowią aż 55 proc. krajowej branży.

- Znaczenie branży transportowej dla gospodarek regionalnych oraz ogólnokrajowej można wyrazić także relacją generowanej wartości dodanej brutto względem PKB Polski – zaznacza Olko. - W 2012 r. (najnowsze dane w bazie GUS dla województw) firmy transportowe i magazynowe wypracowały 5 proc. polskiego PKB, czyli blisko 81 mld zł (ceny bieżące, ESA 2010). Rok wcześniej było to niecałe 4,6 proc. PKB. Szczególnie duży wzrost jest widoczny w przypadku województwa mazowieckiego, w którym w 2000 r. analizowana branża tworzyła 0,88 proc. PKB Polski, a 12 lat później – już 1,23 proc.

Wzrost znaczenia branży transportowej i magazynowej na Mazowszu na przestrzeni ostatnich lat wynika m.in. ze znaczącej poprawy infrastruktury. Kluczowe znaczenie miały oddawane do użytku odcinki autostrad A1 i A2, a także przebudowa drogi ekspresowej S8 w kierunku Wrocławia i Katowic. Niebagatelny wpływ miały również szybki rozwój aglomeracji warszawskiej oraz dynamicznie rosnące obroty w handlu zagranicznym.

Poprawa infrastruktury i jednolity rynek UE pozwoliły polskim firmom zbudować silną pozycję w międzynarodowych usługach przewozowych. W ostatnich latach branża intensywnie inwestowała w rozwój floty transportowej, ale jej rentowność netto pozostawała niska w porównaniu do średniej rentowności wszystkich firm badanych przez GUS, co wynikało m.in. z silnych wahań koniunktury.

Ekspert Pracodawcy RP przypomina, że w 2012 r. rentowność netto firm transportowych i logistycznych (ważona regionalnie) wyniosła zaledwie 1,68 proc., z kolei w okresie od I do III kwartału 2014 r. – 3,49 proc. To wciąż wyraźnie mniej, niż wynosi analogiczny wskaźnik dla sektora przedsiębiorstw ogółem – który w kwartałach I–III 2014 r. osiągnął poziom 4,13 proc. Szczególnie niekorzystnie prezentuje się średni wynik netto firm z województw dolnośląskiego i śląskiego, co zwiększa ryzyko zwolnień pracowników lub upadłości tamtejszych podmiotów.

- Należy zaznaczyć, że ustawa o płacy minimalnej w Niemczech nie jest problemem, który dotyczy tylko polskich przewoźników – wyjaśnia Olko. - Jej negatywne skutki dotkną także eksporterów, ponieważ wzrost kosztów transportu zmniejszy atrakcyjność ich towarów na rynkach zagranicznych. W efekcie będą oni zmuszeni obniżyć marże lub utracą część przychodów, co dodatkowo negatywnie wpłynie na PKB w regionach i kraju.

Podsumowując, decyzja Berlina wymaga stanowczej reakcji polskiego rządu oraz Komisji Europejskiej, gdyż może ona zachęcić inne państwa do coraz głębszego łamania zasad jednolitego rynku w imię doraźnych korzyści. Stopniowe rozmontowywanie go byłoby najgorszym scenariuszem, jaki może wybrać wspólnota państw tworzących UE, gdyż jeszcze bardziej utrudni wyjście ze stagnacji i obniży dobrobyt w skali całego kontynentu.

Ekonomia
Pracownik w centrum uwagi organizacji
Ekonomia
Korzyści dla firmy z wynajmu długoterminowego
Ekonomia
Czy sukces może uśpić czujność lidera?
Materiał Promocyjny
Porównywarka finansowa, czyli jak szybko wybrać najlepszy produkt bankowy
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Ekonomia
Świetny debiut Diagnostyki na GPW. Akcje mocno w górę
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”