24 sierpnia warszawski sąd oddalił wniosek OLT Express Poland o ogłoszenie upadłości. Rzecznik sądu okręgowego w Warszawie, sędzia Igor Tuleya tłumaczył wówczas PAP, że "sąd stwierdził, że nie ma sensu wszczynać postępowania upadłościowego w sytuacji, gdy z góry wiadomo, że trzeba je będzie umorzyć, ponieważ majątek OLT Express Poland nie wystarcza nawet na pokrycie kosztów postępowania upadłościowego". Sąd oszacował, że koszty postępowania upadłościowego wyniosłyby ok. 5 mln 700 tys. zł. Natomiast majątek spółki określono na ok. 803 tys. zł.
Linie OLT Express powstały w 2011 r. w wyniku przejęcia przez fundusz kapitałowy Amber Gold większościowych udziałów w dwóch polskich liniach lotniczych: OLT Jetair oraz Yes Airways. OLT Express Poland złożył wniosek o upadłość 31 lipca. Firma OLT Express Regional złożyła wniosek o upadłość 27 lipca.
Zgodnie z informacjami podawanymi przez OLT Express, od kwietnia do czerwca br. z jego usług skorzystało ponad 320 tys. pasażerów. Przewoźnik zatrudniał 800 osób, m.in. personel pokładowy, mechaników, obsługę samolotów, pracowników administracji, obsługi pasażerów, call center.
Z danych linii wynika, że od kwietnia do czerwca uzyskała ona ponad 47 mln zł przychodu. Główny udziałowiec OLT Express, spółka Amber Gold sp. z o.o., ogłosiła decyzję o swojej likwidacji.
17 sierpnia prezes Amber Gold Marcin P. usłyszał sześć zarzutów, w tym prowadzenia bez zezwolenia działalności bankowej. Z kolei 29 sierpnia śledczy postawili Marcinowi P. zarzut oszustwa znacznej wartości. Śledczy przyjęli, że P. działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, czyniąc ze swojej działalności stałe źródło dochodu, za co grozi do 15 lat więzienia. 30 sierpnia szef Amber Gold trafił do aresztu. W środę Sąd Okręgowy w Gdańsku podtrzymał decyzję sądu niższej instancji o trzymiesięcznym areszcie dla prezesa Amber Gold Marcina P. Postanowienie jest prawomocne.
Amber Gold to firma inwestująca w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych.