– Jesteśmy w końcowej fazie wyboru firmy headhunterskiej, która poszuka kandydatów na prezesa spółki – powiedział „Rz" Witold Daniłowicz, przewodniczący rady nadzorczej w Bogdance. – Jeśli się sprężymy, to nowy prezes może być wybrany jeszcze w listopadzie – dodaje. I przyznaje, że nowej wieloletniej strategii działalności kopalni należy się spodziewać na początku 2013 r. – Nie może być tak, że przyjmiemy ją teraz, a nowemu prezesowi powiemy: masz to wykonać – tłumaczy Daniłowicz.

W wywiadzie dla PAP Daniłowicz odniósł się do tego, co odwołany w ub. tygodniu prezes Bogdanki Mirosław Taras powiedział „Rz", czyli że przyczyną decyzji rady nadzorczej jest to, że „nie przystał na korupcyjną propozycję i ustawianie przetargów". – Takie oskarżenia to wprowadzanie w błąd opinii publicznej przez osobę, która nie może pogodzić się z odwołaniem – uważa Daniłowicz.

– Proces wyboru nowego prezesa Bogdanki prowadzony będzie przez wybranego doradcę. Prezesa wybiera cała rada nadzorcza. Żeby wygrać konkurs, trzeba m.in. dostarczyć swoje CV. A ja nie będę tego robił – mówi „Rz" Eryk Karski, członek rady nadzorczej Bogdanki pytany o to, czy zamierza kandydować na szefa spółki (w sobotę napisaliśmy, że takie informacje pojawiają się na rynku). Karski odniósł się też do sobotnich wypowiedzi, gdzie cytowaliśmy osobę zbliżoną do OFE, która powiedziała, że już rok temu chciał on odwołać zarząd firmy. – Nigdy nie wnioskowałem jako przewodniczący rady nadzorczej o odwołanie prezesa czy zarządu Bogdanki – powiedział nam Karski. – OFE, gdy kupują akcje, nie mają zwykle merytorycznej wiedzy o danym podmiocie. Cel jest jeden: zarobić i ewentualnie dać zarobić innym. W Bogdance OFE sobie nie poradziły – mówi w rozmowie z „Rz" były wiceminister gospodarki Jerzy Markowski. – To jest wskazówka dla prywatyzacji śląskiego górnictwa. Nie jest dobre upublicznienie spółek górniczych przez giełdę z dopuszczeniem rozproszonego akcjonariatu. Tu potrzebny jest inwestor strategiczny, z górnictwa lub energetyki. Jednak biorąc pod uwagę stan, w jakim zostawił kopalnię prezes Stachowicz, inwestycje, które rozwinął prezes Taras, i świetną geologię, to chyba nie ma znaczenia, kto teraz zostanie prezesem Bogdanki, bo przez kilka lat  tam się po prostu nie da niczego zepsuć – dodaje.

– Przekaz, który znamy, mówi o tym, że prezes Taras był w opozycji do zaleceń z audytu, który zleciła rada nadzorcza. Jednak patrząc na to, co dzieje się z Bogdanką od jej debiutu, to dotychczasową pracę i osobę pana prezesa należy jednak oceniać dobrze – uważa Krzysztof Zarychta, analityk DM BDM.