Ostatnia wizyta przedstawicieli rządu w Katowicach nie uspokoiła nastrojów górników. Według nich wciąż jest wiele niejasności w sprawie restrukturyzacji Kompanii Węglowej (KW), zwłaszcza dotyczących pakietu osłonowego dla osób, które zechcą odejść z pracy.
– Nie wiadomo na przykład, jak dokładnie będą wyliczane urlopy górnicze czy odprawy. A dla górnika, który zechce skorzystać z tej opcji, to sprawa kluczowa – podkreśla Jarosław Grzesik, przewodniczący górniczej „Solidarności".
Sprawa interpretacji tych przepisów ma zostać omówiona na kolejnych spotkaniach rządu ze stroną społeczną.
Wysokie odprawy
Obecnie KW zatrudnia około 47 tys. osób. Pakiet osłonowy dla odchodzących z pracy został ustalony po długich i burzliwych negocjacjach ze związkami zawodowymi. Ostatecznie wprowadzono dwie kategorie osłon: urlop dla górników i osób zatrudnionych przy przeróbce węgla, podczas którego będą otrzymywać 75 proc. wynagrodzenia aż do przejścia na emeryturę, oraz jednorazowe odprawy w wysokości 12-krotności pensji w danej kopalni. Do odprawy doliczane są jeszcze trzy miesięczne wynagrodzenia, wynikające z przepisów ogólnych. Ile to będzie w praktyce? Według Grzesika średnia pensja w kopalniach wynosi około 6 tys. zł brutto, a więc odprawa może sięgnąć 90 tys. zł. Są jednak wątpliwości. Górnicy obawiają się na przykład, że po przeniesieniu kopalń do Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK) drastycznie spadną ich zarobki, a tym samym odprawy i świadczenia urlopowe.
Zgodnie z ustawą na likwidację kopalń i pakiet osłonowy mogą z budżetu państwa popłynąć nawet 3 mld zł do 2018 r. Problem w tym, że Polska wciąż nie otrzymała zgody Komisji Europejskiej na udzielenie takiej pomocy. Rząd zapewnia, że realizacja porozumień górniczych idzie zgodnie z planem. Do końca kwietnia KW ma przekazać część kopalń do SRK i inwestorów.