Jak powiedział rzecznik prasowy CBA Jacek Dobrzyński, w zawiadomieniu, które trafiło do Prokuratury Generalnej, wskazano, iż "istnieje podejrzenie działania zorganizowanej grupy przestępczej dokonującej prania pieniędzy w związku z działalnością na szkodę spółki oraz wyłudzaniem kredytów bankowych".
Szef Biura Paweł Wojtunik w piśmie skierowanym do PG zawnioskował o wszczęcie w tej sprawie śledztwa oraz powierzenie jego prowadzenia CBA. Jak poinformowano, zawiadomienie jest końcowym efektem "czynności analitycznych dotyczących prawidłowości przebiegu procesów prywatyzacyjnych Fabryki Łączników Radom S.A. oraz działalności tej spółki po sprywatyzowaniu".
"Wnikliwie analizując zebrane materiały, ujawniono nieprawidłowości świadczące o podejrzeniu złamania i naruszenia prawa" - zaznaczyło CBA.
Rzecznik prasowy Prokuratury Generalnej prok. Mateusz Martyniuk powiedział we wtorek PAP, że zawiadomienie już wpłynęło do PG. "Zawiadomieniem zajmuje się departament ds. przestępczości zorganizowanej i korupcji. Po analizie zawiadomienie zostanie przekazane do właściwej prokuratury w kraju" - dodał prokurator.
CBA zajęło się sprawą prywatyzacji Fabryki Łączników w Radomiu w czerwcu 2013 r. Decyzję o zbadaniu tej sprawy Wojtunik podjął po rozmowie z senatorem PiS Wojciechem Skurkiewiczem, który uważa, że przy prywatyzacji zakładu mogło dojść do złamania prawa.