Czy Poczta Polska może uniknąć wariantu czeskiego

Problemy poczt europejskich to efekt zmian technologicznych, za którymi nie nadążają regulacje. Mimo to usługi te nadal mogą być atrakcyjne dla biznesu i potrzebne społecznie.

Publikacja: 18.08.2023 03:00

Problemy poczt europejskich to efekt zmian technologicznych, za którymi nie nadążają regulacje

Problemy poczt europejskich to efekt zmian technologicznych, za którymi nie nadążają regulacje

Foto: Adobe Stock

Rząd Republiki Czeskiej zatwierdził w czerwcu plan podzielenia Poczty Czeskiej (Česká pošta) na dwa podmioty. Jego założeniem jest wydzielenie z przedsiębiorstwa usług logistycznych i paczkowych (KEP, czyli kurier, ekspres, paczka) i budowa nowej państwowej spółki akcyjnej, która będzie konkurowała z działającymi na rynku KEP podmiotami. Reszta Poczty Czeskiej ma zająć się głównie nierentownymi usługami powszechnymi i nowymi zadaniami z cyfryzacji usług publicznych.

Decyzja ta idzie w parze z ogłoszeniem likwidacji jeszcze w tym roku 300 z 3200 placówek Poczty Czeskiej. Szybkie zamknięcie ponad 10 proc. placówek, z czego większość w stołecznej Pradze i innych dużych miastach, świadczy jedynie o dramatyzmie sytuacji. Czeskie ministerstwo nadzorujące pocztę nie kryje, że bez tych zmian jeszcze w tym roku nie uniknęłaby ona bankructwa.

Wyczerpanie kapitału to główny powód zmian. Poczta Czeska potrzebuje reform i poważnego zastrzyku finansowego, by uniknąć bankructwa. Plan transformacji zakłada, że państwo zainwestuje równowartość około miliarda złotych, a Poczta Czeska pozyska z kredytów równowartość 400 mln zł. Wydzielenie logistyki i usług paczkowych w odrębną spółkę podyktowane jest głównie ułatwieniem obu podmiotom dostępu do finansowania. Ceną zmian może być znaczne ograniczenie lub nawet likwidacja powszechnej usługi pocztowej, ze szkodą dla użytkowników, szczególnie tych z obszarów wiejskich.

Problem starych poczt

Zmiany w Czechach pokazują ogólną tendencję na rynku europejskim, jaka dotyka wszystkie stare poczty. Borykają się one ze zmianami gospodarczymi dyktowanymi przez nowe technologie. Jednocześnie obarczone są obowiązkami: stopniowo zanikającymi usługami, czyli obrotem przesyłkami listowymi.

Ostatnio w Danii podjęto decyzję o całkowitej zamianie dotychczasowej korespondencji tradycyjnej na elektroniczną. Wszystkie urzędy zostały skomunikowane z obywatelami, którzy mogą korzystać z kilku platform cyfrowych. Urzędów pocztowych w Danii już w zasadzie nie ma.

Od 1 lipca grupa Deutsche Post nazywa się DHL Group. Wcześniej do podobnej zmiany doszło we Francji, tam Poczta Francuska, będąca właścicielem Banku Pocztowego, stała się od niego podmiotem zależnym.

To pokazuje, że poczty w Europie stają przed wyzwaniami, które mogą przesądzić o ich istnieniu. Firmy te, często o kilkusetletniej tradycji, tracą dotychczasowe obszary aktywności i zdają się być zbędne w obrocie gospodarczym. Wydaje nam się jednak, że warto postawić pytanie: czy na pewno?

Często bardzo trudna sytuacja poczt związana jest z realizowaniem obowiązku pocztowej usługi powszechnej. Nałożyła go na państwa członkowskie Unia Europejska, liberalizując rynek usług pocztowych. Głównym powodem było przekonanie o konieczności zapewnienia wszystkim obywatelom dostępu do usług pocztowych, świadczonych po przystępnych cenach, w każdym miejscu kraju na takich samych zasadach. Związane to było z szybko rozwijającą się działalnością kurierską (KEP), która nie we wszystkich rejonach może być równie zyskowna.

Rynek ten regulowany jest poprzez trzy kolejne dyrektywy pocztowe EU z lat 1997, 2002 i 2008. Ostania dyrektywa została przyjęta 15 lat temu. Ramy regulacyjne ukształtowane przez te dyrektywy nie uwzględniają ogromnych zmian technologicznych, powstania nowej logistyki, przemian społecznych, a co za tym idzie – nowych oczekiwań odbiorców usług. W ich wyniku operatorzy wyznaczeni do świadczenia pocztowej usługi powszechnej tracą przychody uzyskiwane z rynku znikających przesyłek listowych (przy ograniczonej możliwości podwyżek, w Polsce w zasadzie ceny te kształtują się na maksymalnym pułapie), ale jednocześnie muszą utrzymywać infrastrukturę, której koszty stale rosną. Przykładowo, w Polsce w wyniku podniesienia w tym roku płacy minimalnej koszty pracy w Poczcie Polskiej wzrosną o kilkaset milionów złotych!

Obraz rynku polskiego

Wartość polskiego rynku usług pocztowych wynosi 14 mld 364 mln zł – wynika z raportu Urzędu Komunikacji Elektronicznej z czerwca. W stosunku do roku 2021 oznacza to wzrost przychodów o niemal 1,5 mld zł. Roczna stopa wzrostu to ponad 11 proc. Jego najważniejszym motorem był, podobnie jak w latach poprzednich, wzrost przychodów z przesyłek kurierskich. Ciekawe jest też to, że mimo spadku liczby listów przychody z nich wzrosły o 3,6 proc. rok do roku.

W następnych latach, mimo spowolnienia gospodarczego, również należy się liczyć z dynamicznie rosnącym rynkiem KEP. Zgodnie z raportem UKE w końcu 2022 r. było w Polsce aż 303 operatorów pocztowych, więcej niż w latach poprzednich. Dane te wskazują, że atrakcyjność rynku usług pocztowych rośnie. Wśród tych podmiotów tylko Poczta Polska jest operatorem wyznaczonym, z obowiązkiem realizowania usługi powszechnej. Została nim na podstawie konkursu z 2015 r. na kolejnych dziesięć lat.

Czyżby koniec awizo

W grudniu ub.r. doszło w Polsce do nowelizacji prawa pocztowego. Od tego momentu każdy operator wyznaczony realizujący usługę powszechną może uzyskać zwrot z tytułu świadczenia usługi z budżetu państwa (koszt netto). Szacuje się, że rocznie na podstawie dotychczasowych kosztów może to wynieść nawet 600 mln zł. Nowelizacja ta sprawia, że polskie przepisy dotyczące rynku pocztowego podążają ścieżką europejską. Poczty Francji, Włoch, Belgii otrzymują taki zwrot już od wielu lat. Poczta Polska pierwszy raz w swojej historii może otrzymać zwrot kosztów za lata 2021 i 2022. Wcześniej finansowała usługę powszechną w całości z własnych zysków.

Ważnym wydarzeniem, które wpłynie na polski rynek usług pocztowych, będzie rozwój e-doręczeń. Zgodnie z założeniami ustawy cała polska administracja publiczna i samorządowa będzie od 2024 r. zobowiązana do dostarczania przesyłek w sposób elektroniczny. „Znienawidzone awizo” może wreszcie zniknąć. Zmiana ta spowoduje kolejny duży spadek liczby listów.

Doręczenia elektroniczne od kilku lat realizowane są w Republice Czeskiej. Operatorem tej usługi jest od początku Poczta Czeska, podobnie jak innych usług e-administracji. Rozwiązania te były wskazywane jako wzorcowe i w Polsce częściowo z nich skorzystano. Obecnie jednak Czesi chcą iść krok dalej i w nowej koncepcji to ma być główna działalność ich Poczty. Jej problemy i zagrożenie bankructwem doprowadziły do opisanej wyżej zmiany.

Warto zwrócić uwagę na możliwe konsekwencje. Oznaczają one znaczną likwidację kolejnych placówek pocztowych. Za kasowaniem sieci pójdzie ograniczenie dostępu do usług. Z praktyki wielu krajów wiemy, że elektroniczne doręczenia nie eliminują korespondencji tradycyjnej. Powodują natomiast, że staje się ona coraz droższa.

Inaczej niż w Czechach

Rozwiązanie czeskie jest pomysłem realizowanym w dramatycznych okolicznościach zagrożenia bankructwem, w kraju dużo mniejszym, o bardziej miejskim charakterze zasiedlenia niż Polska. U nas Poczta Polska wciąż pełni dużą rolę w obiegu gospodarczym, jej sieciowość i skala oraz warunki zatrudnienia mają wpływ na działalność i sposób zatrudnienia w każdej firmie o sieciowej infrastrukturze. Po nowelizacji prawa pocztowego, które każdemu operatorowi wyznaczonemu daje możliwość wsparcia budżetowego kilkuset milionami złotych rocznie oraz przy przyjęciu, że zrealizowane zostaną założenia związane z pełnieniem przez operatora wyznaczonego usługi e-doręczenia, działalność ta może być w bliskiej przyszłości bardzo atrakcyjna.

Rozwiązanie czeskie leży też u nas „na stole”, warto jednak rozważyć, czy będzie dla nas korzystne. Po pierwsze, warto rozważyć, czy polskie społeczeństwo potrzebuje powszechnej usługi pocztowej w takim kształcie jak dotychczas. Wydaje się też konieczne podjęcie decyzji o końcu podziału na przesyłki listowe i paczkowe. Wszystko jest przesyłką, znika ten dziś dysfunkcjonalny podział na listy i paczki. Należy poprawić jakość usług, zmniejszyć czas dostawy, zbudować rozproszoną logistykę. Zwiększyć innowacyjność, wprowadzić nowe technologie (każda przesyłka może być śledzona w czasie rzeczywistym).

Problemy poczt europejskich są efektem gwałtownych zmian technologicznych. Regulacje nie nadążają za zmianami i oczekiwaniami odbiorców usług. Mimo to twierdzimy, że usługi te nadal mają duży potencjał, mogą być atrakcyjne dla biznesu i potrzebne społecznie. Szczególnie w warunkach polskich. Poczta Polska wciąż jest największą firmą logistyczną obecną w całym kraju. Wciąż zapewnia najbardziej kompleksowy łańcuch logistyczny z wyjątkowym dostępem do ostatniej mili. Zaprzepaszczenie tego ciągle istniejącego potencjału będzie niemożliwe do odwrócenia.

Przemysław Sypniewski był prezesem Poczty Polskiej, Mateusz Chołodecki jest szefem Laboratorium Rynku Pocztowego w Centrum Studiów Antymonopolowych i Regulacyjnych UW

Rząd Republiki Czeskiej zatwierdził w czerwcu plan podzielenia Poczty Czeskiej (Česká pošta) na dwa podmioty. Jego założeniem jest wydzielenie z przedsiębiorstwa usług logistycznych i paczkowych (KEP, czyli kurier, ekspres, paczka) i budowa nowej państwowej spółki akcyjnej, która będzie konkurowała z działającymi na rynku KEP podmiotami. Reszta Poczty Czeskiej ma zająć się głównie nierentownymi usługami powszechnymi i nowymi zadaniami z cyfryzacji usług publicznych.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Majówka, wakacje to czas złodziejskich żniw. Jak się nie dać okraść
Biznes
Poznaliśmy zwycięzców Young Design 2024! Już można zobaczyć ich projekty!
Biznes
Wada respiratorów w USA. Philips zapłaci 1,1 mld dolarów
Biznes
Pierwszy maja to święto konwalii. Przynajmniej we Francji
Biznes
Żałosne tłumaczenie Japan Tobacco; koncern wyjaśnia, dlaczego wciąż zarabia w Rosji
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił