Jeden z najbogatszych Polaków praktycznie nigdy nie uczestniczy w walnych zgromadzeniach akcjonariuszy publicznych spółek, których jest głównym właścicielem. Tym razem było inaczej. W piątek do warszawskiej siedziby d. Centrali Handlu Zagranicznego Elektrim Zygmunt Solorz przyszedł, by porozmawiać z mniejszościowymi akcjonariuszami tej publicznej, ale od blisko dekady nienotowanej na giełdzie firmy.
Skąd ta zmiana? Miliarder nie powiedział wprost, ale giełdowa część historii Elektrimu, a potem starania o przejęcie Polkomtelu, operatora sieci Plus, pokazują, że założyciel Polsatu wychodzi z cienia, gdy na czymś mu zależy, i wie, że nie ma to jak osobisty kontakt – także z przeciwnikiem.
W Elektrimie jest nim porozumienie mniejszościowych akcjonariuszy, na wniosek którego zwołano piątkowe nadzwyczajne walne zgromadzenie. Porozumienie, do którego należy około 500 osób, domaga się m.in. powołania biegłych rewidentów, którzy zbadaliby transakcje z udziałem spółek z grupy Elektrimu, a szczególnie te dotyczące zmian właścicielskich w Polskiej Telefonii Cyfrowej (d. Era, dziś T-Mobile) oraz Zespole Elektrowni Pątnów–Adamów–Konin i dywidend otrzymywanych przez spółki z grupy. Uważają, że Elektrim nie przekazał pełnych informacji na ten temat i ukrywa zyski, działając na rzecz jednego akcjonariusza. Porozumienie chce też uchwały o powrocie spółki na giełdę i odwołania prezesa.
Niejako w odpowiedzi miliarder wrócił do pomysłu emisji, którą Elektrim próbował przeprowadzić w ub.r., a która z inicjatywy małych akcjonariuszy wspieranych przez KNF została zablokowana przez sąd. Drobni uważają, że emisja ma pozwolić Solorzowi na przeprowadzenie przymusowego wykupu akcji. Miliarder zapewniał w piątek, że „nie jest jego celem nikogo rozwadniać", a Wojciech Piskorz, prezes Elektrimu, podtrzymywał, iż firma potrzebuje dodatkowych pieniędzy, aby jeśli zajdzie taka potrzeba, spłacić sporne zobowiązania wobec fiskusa (potencjalnie 1,3 mld zł), nie musząc wystawiać na sprzedaż aktywów (głównie akcje Cyfrowego Polsatu i ZE PAK).
Do głosowania nad uchwałami w żadnej z tych spraw w piątek nie doszło. Solorz w trakcie walnego wielokrotnie podchodził do mikrofonu, przerywając dyskusję, a w końcu poprosił o kwadrans przerwy, aby w salce obok porozmawiać z zebranymi o emisji. Po tym spotkaniu, na które od lat czekało wiele osób, NWZ uchwaliło przerwę (potrwa do 24 sierpnia), a rozmowy mają się przenieść do gabinetów spółki. – Tylko rozmowy doprowadzą do konsensusu. Zapraszam wszystkich na spotkanie. Moim celem jest, aby spółka dalej funkcjonowała, ale tak czy inaczej potrzebuje kapitału – mówił miliarder. Z naszych informacji wynika, że do rozmów już doszło.