Choć atlantycka koalicja rozpoczęła właśnie dyskusję nad oszczędniejszymi sposobami gospodarowania funduszami Agencji ds. Inwestycji w Dziedzinie Bezpieczeństwa (NSIP), Polska pozostanie największym placem budowy NATO. Na przedsięwzięcia służące tworzeniu infrastruktury dla przyjęcia wojskowej pomocy sojusz już wydał u nas ćwierć miliarda euro, obecnie planowane inwestycje opiewają na kolejne 750 mln euro.
Mimo zapowiedzi, że sojusz będzie ograniczał inwestycje w obronną infrastrukturę, Polska negocjuje z NSIP kolejne projekty – dowiedziała się "Rz". Chodzi o wyposażenie lotnisk w Powidzu, Łasku i Mińsku Mazowieckim w nowe instalacje zwiększające zdolności logistyczne i obronne baz. Negocjatorzy Zakładu Inwestycji Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego w MON przekonują też NATO do stworzenia w Bydgoszczy batalionu łączności do obsługi instytucji obronnych koalicji. Przyszłe inwestycje to szansa dla firm. Sojusz rzetelnie płaci za wykonaną robotę, ale też skrupulatnie rozlicza własne inwestycje. – Cały czas jesteśmy pod lupą. W dokumentacji niedopuszczalne są najmniejsze błędy, a odbioru budowy dokonują pedantyczni fachowcy z kwatery głównej sojuszu – mówią menedżerowie szczecińskiego Energopolu. Firma w konsorcjum z Polimeksem-Mostostalem Siedlce modernizuje właśnie bazę morską w Świnoujściu. To jedna z najdroższych inwestycji NATO w ostatnich latach, będzie kosztowała sojusz prawie 200 mln zł. Jej zakończenie blokowały do niedawna przeciągające się uzgodnienia z energetykami dotyczące zmiany przebiegu linii zasilania elektrycznego, ale sprawa została już załatwiona.
Kończy się właśnie modernizacja siedmiu lotnisk wojskowych, dwóch morskich portów, tworzenie pięciu potężnych baz paliwowych (docelowo powstanie 12 baz paliwowych za 400 mln zł) i sześciu strategicznych posterunków radarowych dalekiego zasięgu.
Zielone światło mają kolejne uzgodnione projekty: w Poznaniu, Warszawie i Bydgoszczy powstaną stanowiska dowodzenia obroną powietrzną, a we Władysławowie – węzeł łączności radiowej. W tym roku zakończy się wyposażanie w sprzęt informatyczny nowo wybudowanego centrum szkolenia sił połączonych koalicji w Bydgoszczy (koszt 40 mln euro).
Jeszcze kilka lat temu, by zdobyć zamówienie i wyeliminować konkurencję, firmy proponowały ceny na granicy opłacalności. Dziś kalkulacje są bardziej racjonalne, a przedsiębiorcy zamówienia NATO wykorzystują do budowy firmowej marki – mówią organizatorzy przetargów z MON. Nie wszystko idzie jednak gładko. Największych problemów przysparza rozwiązywanie łamigłówek związanych ze statusem prawnym terenów pod budowę i uzgodnieniami z lokalnymi społecznościami.