Po fiasku rozmów z Adamedem i Polpharmą – dotychczasowymi chętnymi do zakupu spółki – jej właściciel daje sobie czas na decyzję, co dalej, do ostatniego kwartału 2010 r.
Nie obejdzie się zapewne bez aktualizacji wyceny spółki. Jak wynika z nieoficjalnych informacji „Rz”, oprócz ponownej próby sprzedaży w trybie negocjacji z inwestorami bierze też pod uwagę wprowadzenie Polfy na giełdę. Inna możliwość to osobna sprzedaż gruntów należących do spółki, a osobna przedsiębiorstwa. Wspomina o niej także w swoim blogu Mirosław Miara, szef zakładowej „Solidarności” i członek rady nadzorczej PHF z wyboru załogi.
– Od początku rozważaliśmy sześć scenariuszy prywatyzacyjnych, teraz się zastanawiamy nad wszystkimi od nowa – mówi „Rz” Artur Woźniak, prezes PHF.
Pomysł z giełdą ma już tyle lat, ile sam holding, utworzony w 2004 r. Początkowo na giełdę miały trafić wszystkie trzy spółki, zintegrowane jako koncern. Nie doszło do tego m.in. na skutek oporu załóg poszczególnych Polf. Dlatego teraz, choć najbardziej logiczne wydawałoby się połączenie Polfy Warszawa i Tarchomin (trzecią, Pabianice, kupił na początku roku Adamed) i wprowadzenie ich na parkiet jako jednego podmiotu, trudno wierzyć, by mogło się to udać. Na razie PHF, niezrażony porażką z Polfą Warszawa, próbuje sprzedać Polfę Tarchomin osobno, też w trybie negocjacji.
– Do 30 września czekamy na oferty inwestorów. W październiku zdecydujemy, którzy trafią na krótką listę. Na razie inwestorzy pobrali pięć listów o poufności, które otwierają drogę do wydania im memorandum informacyjnego – mówi Artur Woźniak.