Prezydent Bytomia Piotr Koj zanegował dalszą działalność kopalni po tym, jak w bytomskim Karbiu uszkodzone zostały budynki mieszkalne, co było spowodowane wieloletnią eksploatacją górniczą. Z informacji "Rz" wynika, że SKO podważyło m.in. to, że prezydent wydając decyzję nie konsultował się wcześniej w ogóle z Kompanią Węglową i nie zapytał o jej plany związane z dalszym ruchem kopalni. SKO uchylił więc jego negatywną decyzję w całości.

Wcześniej prezydent Bytomia zobowiązał się, że skonsultuje z firmą plan działania kopalni Bobrek-Centrum na 2012 r., i w przyszłym roku będzie czas na wypracowanie porozumienia dotyczącego ewentualnej dalszej pracy kopalni. Gdyby bowiem decyzja prezydenta została utrzymana i przyjęłyby ją górnicze urzędy, to kopalnia Bobrek-Centrum musiałaby zostać zamknięta.