- Wyjęci spod państwowego parasola, wylądowaliśmy na rynku z pomysłami, ale bez gwarancji powodzenia – wspomina burzliwe początki firmy z podbydgoskich Białych Błot prezes Jacek Kurkus. BAS zaczynała w 2001 r. od zatrudniającej 120 osób „spółeczki" świadczącej usługi w przycinaniu i gięciu blach na szuflady i ścianki, a także skręcaniu najprostszych elementów przemysłowej wentylacji.
Dziś globalni giganci, jak Siemens, SMA, Alcatel-Lucent, czy Danfoss, zamawiają w BAS unikalne obudowy i nie wahają się wkładać w nie najcenniejszych urządzeń sterowniczych. Mają pewność, że projektowane na Kujawach szafy spełnią swoją rolę w sterowni instalacji solarnej na pustyni, na skutej lodem skandynawskiej platformie wiertniczej czy w elektrowni atomowej na azjatyckich antypodach.