Koncern wypracował 961 mln dolarów, 24 centy na akcję, a rok wcześniej miał 2,2 mld, 55 centów na akcję. Bez jednorazowych kosztów, zysk wyniósłby 26 centów. Obroty zmalały o 6 proc. do 35,9 mld, a w Ameryce Płn. o 8 proc. do 21,8 mld. Ford potwierdził jednak mimo wszystko roczny zysk 10,2 mld dolarów i powrót do dodatniego cash flow.

- Firma odczuła to, co dzieje się w Ameryce Płn. — stwierdził szef pionu finansowego. Bob Shanks. Jego zdaniem, trzy czynniki wpłynęły na zmniejszenie zysku brutto w regionie do 1,6 mld dolarów: koszty przygotowania premiery nowej furgonetki (pickup truck) Super Duty, której średnia cena wynosi 62 tys. dolarów, akcja naprawy zamków drzwi kosztująca 600 mln i mniejsze zyski ze sprzedaży czołowej Furgointeki F-150.

Koncern zmniejszy jej produkcję w IV kwartale, dodatkowo zawiesi na tydzień pracę na trzecią zmianę w fabryce w Kansas City, aby zmniejszyć liczbę tych pojazdów czekających na klientów.

W Europie zysk brutto skoczył do 138 mln dolarów z 9 mln rok wcześniej, ale stała deprecjacja funta szterlinga spowoduje, że w II półroczu Ford straci 140 mln, a w 2017 r. 600 mln dolarów. Koncern ubezpieczył się w 80 proc. od wahań kursu waluty brytyjskiej w 2017 r. dodał Shanks.

Spółki j. v. Forda w Chinach zwiększyły zysk o 26 proc. do 320 mln dolarów.