Morscy eksperci nie mają wątpliwości: straciliśmy okazję do wynegocjowania korzystnej transakcji. Wspólne zakupy tak drogiej i skomplikowanej broni jak okręty podwodne wychodzą zdecydowanie taniej, gdy wytwórca uruchamia seryjną produkcję. Korzyści wynikają też z możliwości skierowania do własnych stoczni większej części offsetowych inwestycji czy zleceń serwisowych, z których rezygnują partnerzy.
Norweski zakup czterech okrętów w niemieckich stoczniach oznaczać może kolejną zwłokę w realizacji wartego ponad 10 mld zł polskiego podwodnego programu „Orka". Gdybyśmy się bowiem jednak zdecydowali na okręty U212 – produkt grupy stoczniowej ThyssenKrupp Marine Systems – musielibyśmy teraz poczekać w niemieckiej kolejce. Norweskie zamówienie skoordynowane będzie z zakupem dwóch jednostek tego samego typu dla Bundesmarine.