Reklama
Rozwiń
Reklama

Trwają negocjacje w sprawie pomocy frankowiczom

W przyszłym tygodniu bankowcy idą ze swoją propozycją do Kancelarii Prezydenta. Prace kończy też zespół ekspercki.

Aktualizacja: 01.06.2016 10:09 Publikacja: 31.05.2016 21:00

Bankowcy chcą przekonywać do pomysłu zaoferowania pomocy tylko osobom najbardziej zadłużonym. Jednocześnie w Kancelarii Prezydenta zbliża się finał prac zespołu eksperckiego, który ma przekazać propozycje zmian do pierwotnej wersji projektu frankowego.

Jak zapowiedział Marek Magierowski, szef biura prasowego Kancelarii Prezydenta, ostatnie spotkanie jest zaplanowane na wtorek, 7 czerwca. Jednak na prezentację nowej wersji projektu prezydenckiego jest zdecydowanie za wcześnie. Nie będzie jej na pewno w przyszłym tygodniu.

Prawdopodobnie także we wtorek odbędzie się spotkanie bankowców w Kancelarii Prezydenta. Banki chcą forsować pomysł skierowania pomocy tylko do najbardziej zadłużonych.

Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich, poinformował, że do spotkania w tej sprawie ma dojść w ciągu około tygodnia. – Jesteśmy przed rozmowami i nie chciałbym w tej sprawie spekulować – powiedział.

Propozycja banków zakłada, że w przypadku osób najbardziej obciążonych (rata kredytu hipotecznego przekracza 70 proc. dochodów) możliwe byłoby przewalutowanie po kursie bieżącym i gdyby w wyniku tej operacji, nawet po wydłużeniu okresu kredytowania o pięć lat, rata nadal przekraczała 70 proc. dochodów, różnicę pokrywałby bank. Zarobki kredytobiorców byłyby weryfikowane na podstawie PIT. Program dotyczyłby posiadaczy mieszkań do 75 mkw. i domów do 150 mkw., a także tych, którzy nie mają opóźnień w spłacie kredytu. ZBP wstępnie szacuje, że kwalifikowałaby się do niego grupa 25–30 tys. osób. A koszty w przypadku, gdyby wszyscy uprawnieni skorzystali z programu, wyniosłyby od 1,6 do 2,7 mld zł.

Reklama
Reklama

Pietraszkiewicz powiedział, że kierunkowo ta propozycja została zaakceptowana przez dziesięć banków.

Jednak na to, że po spotkaniu bankowców w kancelarii nad pałacem pojawi się biały dym, szanse są niewielkie. Propozycja bankowców, delikatnie rzecz ujmując, nie jest zbyt hojna. A z naszych informacji wynika, że w Kancelarii Prezydenta wciąż mocna jest idea, żeby w ostatecznym projekcie znalazła się możliwość przewalutowania kredytów po korzystnym kursie dla szerokiej grupy osób.

Pierwsza propozycja prezydencka przedstawiona w połowie stycznia zakładała trzy główne ścieżki: spłatę po tzw. kursie sprawiedliwym, co w praktyce oznaczałoby przewalutowanie po kursie dużo korzystniejszym od bieżącego, zwrot pieniędzy pobranych ze spreadów oraz możliwość oddania bankowi mieszkania w zamian za anulowanie długu.

Została ona jednak uznana zarówno przez NBP, jak i Komisję Nadzoru Finansowego za zbyt kosztowną i niebezpieczną dla systemu finansowego. KNF szacowała jej skutki w najbardziej prawdopodobnym scenariuszu na ok. 67 mld zł. Taka kwota strat byłaby zabójcza dla sektora bankowego, zwłaszcza że zdaniem audytorów strat nie można byłoby rozłożyć w czasie.

Jednocześnie pierwotna propozycja prezydenta mocno rozbudziła oczekiwania najbardziej aktywnych grup kredytobiorców.

Dlatego trudno będzie o rozwiązanie, które będzie politycznie akceptowalne, a jednoczenie nie zdemoluje systemu bankowego.

Reklama
Reklama

Od tych propozycji delikatnie odcina się minister finansów.

Paweł Szałamacha, zapytany w poniedziałek, kiedy można liczyć na ostateczną, spójną propozycję rozwiązania dla frankowiczów, zaznaczył, że „gospodarzem tego problemu jest Kancelaria Prezydenta".

Po zaprezentowaniu nowej propozycji przez kancelarię zbierze się w tej sprawie Komitet Stabilności Finansowej, w którego skład wchodzą reprezentanci NBP, KNF, Ministerstwa Finansów oraz Bankowego Funduszu Gwarancyjnego.

Banki
PZU i Bank Pekao dają sobie więcej czasu na prace nad ewentualną fuzją
Banki
Wielkie przejęcie Santandera wchodzi w decydującą fazę
Banki
Ludwik Kotecki: Oczekiwania rynku co do obniżek stóp procentowych są nieco przesadzone
Banki
KNF daje zielone światło dla przejęcia Santander Bank Polska przez Erste
Banki
18 172 971 903 836 rubli - tyle żąda od Belgów Bank Rosji
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama