Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita", śledczy, próbując ustalić wiarygodność relacji nastolatki – zdecydowali się zasięgnąć opinii eksperta z zakresu medycyny sądowej. Chodzi o ocenę uszkodzeń ciała, jakie rzekomy napastnik miał spowodować u pokrzywdzonej.
– Postawiliśmy biegłemu dwa pytania: jakiego rodzaju obrażeń doznała pokrzywdzona i czy mogły powstać w okolicznościach przez nią podanych – mówi nam prok. Katarzyna Dobrzańska, szefowa Prokuratury Rejonowej Warszawa Ochota, która prowadzi śledztwo w sprawie incydentu.
Do ataku na nastolatkę pochodzenia tureckiego miało dojść przy ul. Słupeckiej w dzielnicy Ochota. Do wracającej ze szkoły dziewczynki podszedł ok. 40-letni mężczyzna, którzy zaczął ją popychać, szarpać i obrażać, wykrzykując pod jej adresem m.in. słowa „Polska dla Polaków" – co miało wskazywać na rasistowski motyw, jakim się kierował.
Sprawa ataku odbiła się echem i poruszyła polityków. Premier RP Mateusz Morawiecki po jej nagłośnieniu przez media napisał na Twitterze: „Nie ma miejsca na rasizm w Polsce. Atak na dziewczynkę z powodu koloru jej skóry jest godny najwyższego potępienia. Zrobimy wszystko, żeby Polska była bezpieczna dla każdego".