Rz: Projekt ustawy o Policji przygotowany przez posłów PiS wywołał burzę wśród polityków i nie tylko. Sypią się apele organizacji pilnujących wolności obywatelskich o wycofanie projektu. Ta atmosfera wokół propozycji jest uzasadniona?
Adam Rapacki, były wiceminister spraw wewnętrznych: Zmiana ustaw policyjnych wynika z potrzeby dostosowania prawa do wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Sprawa budzi emocje i wcale mnie to nie dziwi. Trzeba zachować równowagę między zapewnieniem bezpieczeństwa obywateli a ochroną praw i wolności każdego z nich. Żeby być rzetelnym i nie popadać w histerię, przyjrzymy się wyrokowi TK, który podważył kilka przepisów ustaw o służbach w zakresie kontroli operacyjnej. Zakwestionował m.in. wykorzystywanie materiałów uzyskanych w wyniku kontroli korespondencji, które stanowią tajemnice zawodowe, np. adwokacką, dziennikarską, tajemnicę spowiedzi. Projekt precyzyjnie reguluje, jak postępować z takimi materiałami. Gwarancje są najwyższe – decyzję o procesowym wykorzystaniu lub zniszczeniu takich materiałów podejmuje sąd okręgowy.
Sporo zastrzeżeń budził też brak przepisów regulujących kwestię niszczenia materiałów zebranych w trakcie kontroli korespondencji, ale niewykorzystanych procesowo przez służby.
To prawda. Dotychczas tylko policja i Straż Graniczna miały obowiązek zniszczyć materiały niewykorzystywane. Pozostałe służby (ABW, AW, SKW, SWW, CBA) tej kwestii nie miały ustawowo uregulowanej, co zakwestionował TK. W projekcie taki obowiązek zniszczenia materiałów jest proponowany dla wszystkich służb – co będzie zgodne z konstytucją. Materiały niewykorzystane mają być niszczone komisyjnie, protokolarnie i niezwłocznie.
Kolejna niekonstytucyjna rzecz to brak niezależnej kontroli nad uzyskiwaniem danych towarzyszących kontroli, np. billingów czy ustaleń lokalizacji.