Pasażerski samolot Antonow An-28 zniknął z radarów w pobliżu Tomska. Agencja Interfax informowała, że zarejestrowano sygnał alarmowy, nadawany, gdy dojdzie do katastrofy.
Wszczęta została akcja poszukiwawcza, w rejon zdarzenia wysłano m.in. śmigłowce Mi-8. Rosyjskie agencje podały, że poważnie uszkodzony samolot został odnaleziony.
Okazało się, że maszyna wykonała twarde lądowanie w rejonie bakczarskim w obwodzie tomskim. Po lądowaniu samolot przewrócił się na dach, ale kadłub wytrzymał uderzenie i nie rozpadł się. Nie doszło do pożaru.
Po zdarzeniu rosyjskie służby poinformowały o wszczęciu kontroli u przewoźnika, którym jest firma SiLA (Siberian Light Aviation).
Na pokładzie An-28 znajdowało się 18 osób. Nikt nie zginął. Według Interfax, najbardziej poszkodowany został jeden z pilotów, który złamał nogę.