„Och, wy, domy, jak ja was wszystkich nie cierpię!" – pomyślał któregoś listopadowego poranka, opuszczając Dolinę Muminków, Włóczykij. On akurat wiedział, że tak czy inaczej swoje mieszkanie nosimy zawsze ze sobą. Dlatego też zdecydował się na takie, które będzie możliwie jak najlżejsze. Któremu to on wyznaczy trasę, a nie zostanie przez nie poprowadzony. Żałuję strasznie w takich chwilach, że nie znam fińskiego, bo to pomogłoby rozstrzygnąć tę uchwytną przecież w każdym języku świata różnicę. Jestem prawie pewny, że Włóczykij wyrażał swoją nienawiść nie do domów, tylko budynków. Miejsc, w których można się schronić i ukryć, ale już nie zamieszkać.