Rzadko sięgam po coś w ciemno i zawsze jestem ciekaw opinii innych na temat danej książki, muzyki czy filmu. Przeraża mnie trochę przekopywanie się przez nowości, których przecież nie brakuje. Jestem więc typem człowieka, który czeka na wskazówki czy też kulturalne polecenia. Potem oczywiście sam wszystko weryfikuję, bo koniec końców każdy zna siebie, swój gust. I właśnie w ten sposób zostałem niedawno początkującym fanem Andrzeja Sapkowskiego. Jestem właśnie w trakcie lektury zbioru jego opowiadań „Ostatnie życzenie". I choć nigdy nie byłem fanem fantasy, to jednak ten świat magiczny, w którym osadzona jest saga o Wiedźminie, wciągnął mnie bez reszty. I wydaje mi się, że nie będzie tak łatwo mnie z niego wyrwać. Sapkowski w mistrzowski sposób miesza ze sobą sferę baśniową z tą, którą znamy i w której poruszamy się współcześnie. Jego bohaterowie doświadczają takich sytuacji i zdarzeń, które przypominają te z naszego życia. To żonglowanie światami jest w jego prozie najlepsze. Baśniowa sceneria stworzona przez pisarza staje się jakby lustrem, w którym odbija się współczesny nam świat i nasze problemy.