Narodowy Fundusz Mieszkaniowy przewiduje kilka rodzajów wsparcia finansowego. Pierwszym jest budownictwo częściowo komercyjne i częściowo ze wsparciem budżetu państwa. Drugi to budownictwo społeczne, w tym TBS i spółdzielnie, a przede wszystkim samorządy, które budują bloki z myślą o najbiedniejszych mieszkańcach.
– Bank Gospodarstwa Krajowego oferuje samorządom finansowanie bezzwrotne nawet do 55 procent. Jednocześnie coraz częściej próbuje się zachęcać społeczeństwo do oszczędzania na cele mieszkaniowe. Wiemy, że wiele osób nie ma środków na przystąpienie do TBS czy spółdzielni mieszkaniowej i nie stać ich na wkład własny, aby uzyskać kredyt. Chcemy, aby ludzie zaczęli oszczędzać – przy wsparciu państwa, otrzymując premię, mieliby możliwość zgromadzenia własnych środków. Program mieszkaniowy pokazuje problemy kompleksowo i musimy je kompleksowo rozwiązywać. Pierwszy segment budownictwa komercyjnego już ruszył z opcją tańszych mieszkań. Można w budownictwie komercyjnym oferować korzystniejszą ofertę zarówno czynszu, jak i sprzedaży. Można realizować projekty w modelu partnerstwa publiczno-prywatnego i zachęcamy prywatnych inwestorów do włączenia się w tego typu realizacje – mówił Smoliński.
Jak zapewnił, celem nie jest wzbudzenie poczucia zagrożenia wśród deweloperów. Celem jest wzmocnienie segmentu 40 procent osób, których nie stać na własne mieszkanie. Nie są to dotychczasowi klienci deweloperów lub banków.
– Zakładamy, że wraz ze wzrostem zamożności społeczeństwa ten segment osób najuboższych powinien się zmniejszać. Sądzę, że samorządy otrzymają nowe instrumenty, na przykład w postaci zmiany ustawy o wsparciu budownictwa społecznego. Gminy były zmuszone wydzielać odrębne mieszkania socjalne i w ten sposób tworzyły się swoiste getta. My chcemy tego uniknąć. Chcemy, aby lokator socjalny w przypadku poprawy sytuacji materialnej mógł pozostać w mieszkaniu, a jego czynsz rósł do poziomu rynkowego. W przypadku pogorszenia sytuacji materialnej powróciłby do umowy socjalnej, pozostając w tym samym mieszkaniu. Nie chcemy doprowadzać do wyrzucenia takich osób z zasobu komunalnego, jednak – w przypadku poprawy sytuacji materialnej – powinny one przynajmniej płacić czynsz rynkowy. Myślę, że część osób nie zaakceptuje takiego rozwiązania, co przyniosłoby rotację w mieszkaniach komunalnych – dodał Smoliński.
Obecnie w Polsce ponad 300 tysięcy osób oczekuje na mieszkanie komunalne. Wiele osób pragnie mieć własne mieszkanie i mimo że są na granicy zdolności spłaty kredytu, decydują się na jego zaciągnięcie. Ten trend zauważalny jest zwłaszcza wśród osób młodych, a zbyt wysokie raty kredytu powodują, że wpadają w spiralę zadłużenia. Większość zarobków muszą przeznaczać na spłatę zobowiązania. Ubożeją przez to w rozwoju społecznym, muszą też sięgać po pomoc rodziców. Mają tylko i aż dwie rzeczy – mieszkanie i ciążący na barkach kredyt.
Założenia Narodowego Programu Mieszkaniowego
– Bank Gospodarstwa Krajowego jest bankiem rozwoju. Jest instytucją, realizującą plany i programy rządowe. Jednym z nich jest Narodowy Program Mieszkaniowy, który nie koncentruje się wyłącznie na zagadnieniu mieszkań na wynajem. To jest dziewięć różnych grup działań, zwanych filarami. Uczestniczymy poprzez instrumenty zwrotne, bezzwrotne czy kapitałowe w co najmniej trzech filarach i swoją rolę postrzegamy trochę jako testera pomysłów i rozwiązań możliwych na rynku. W styczniu przyszłego roku odbędzie się ostatni nabór wniosków w programie „Mieszkanie dla młodych", mamy nadal w obsłudze program „Rodzina na swoim" – powiedział Kocon.