Aleksiej Nawalny jest założycielem Funduszu walki z korupcją. Oleg Deripaska miliarder, prezes i największy udziałowiec aluminiowego giganta UC Rusal, chce by sąd ściągnął od Nawalnego symbolicznego rubla jako rekompensatę za straty moralne. Opozycjonista miał upublicznić „nieodpowiadające prawdzie" informacje o otrzymaniu przez biznesmena „niezwracalnych kredytów", wyjaśnił agencji TASS adwokat Deripaski Aleksiej Mielnikow.

„Chodzi o niektóre stwierdzenia o tym, że na jakiś nierynkowych warunkach, zostały otrzymane (przez Deripaskę-red) kredyty z banków państwowych. To nieprawda" - mówił adwokat gazecie Kommersant.

Chodzi o audycję „Nawalny Live" z 28 listopada 2019 r. Opozycjonista mówił w niej, że biznes Deripaski w Rosji kwitnie dzięki kredytom z banków państwowych i ich refinansowaniu na bardzo dogodnych warunkach. „W 2008 r. uratował go (Deripaskę -red) państwowy WEB (Wnieszekonombank) udzieliwszy pomocy w czasie globalnego kryzysu - 4,5 mld dol.

"W tamtym kryzysowym roku w całym kraju posiadacze kredytów hipotecznych, biegali po bankach płakali, prosili o pomoc, a myśmy dali pieniądze Olegowi Deripasce. W 2011 r. sfinansowaliśmy 1,5 mld dol. tego długu" - mówił Nawalny. Według niego później władze sfinansowały oligarsze ogromny kredyt w wysokości 9,5 mld dol.

W 2014 r. Oleg Deripaska wziął kredyty od Sbierbanku i przedłużał spłaty. „Na początku tego roku poprosił państwo o 30 miliardów rubli. I dostanie je, bez wątpienia. W rzeczywistości działalność Deripaski polega na tym, że cały czas otrzymuje pomoc publiczną; prowadzi działalność wyjątkowo nieefektywnie, ponieważ wie, że państwo dorzuci mu pieniędzy, które można refinansować w nieskończoność - mówił Nawalny.