Z jej powodu od środy w metrze panuje stan podwyższonej gotowości. Na stronie internetowej policji www.ksp.waw.pl pojawił się oficjalny komunikat. Policjanci – mundurowi i w cywilu – obserwują podróżnych na peronach i w pociągach. Straż Ochrony Metra przeszukuje bagaże wchodzących do pomieszczeń technicznych i sprawdza samochody wjeżdżających do stacji technicznej na Kabatach (nie wystarcza już karta dostępu).
– Ta historia wraca w ciągu ostatnich miesięcy jak bumerang – mówi rzecznik Metra Warszawskiego Grzegorz Żurawski. – Słyszałem ją już w wielu wersjach. Jest podawana z ust do ust, a później powielana w esemesach .
Psychoza narasta. Ostatnio niebezpieczny miał być czwartek 13 grudnia, potem kolejne dni. Co się miało wtedy wydarzyć? Czy chodzi o atak terrorystyczny? Nie wiadomo.
Policjanci apelują, żeby warszawiacy osobiście lub telefonicznie zgłaszali się do najbliższego komisariatu i przekazywali „informacje o źródle pochodzenia plotki”. Według Komendy Stołecznej zgłosiło się już kilkadziesiąt osób, ale autor plotki jest nieznany.
Co grozi osobie, która jako pierwsza wysłała esemesa?