Sztuka szuka miejsca

Józef Mrozek, historyk wzornictwa, mówi o potrzebie stworzenia w kraju muzeum designu i docenienia polskiej sztuki użytkowej XX wieku.

Publikacja: 19.05.2009 01:17

W Polsce nie ma muzeum designu. Część kolekcji Józefa Mrozka można oglądać na wystawie na Wydziale W

W Polsce nie ma muzeum designu. Część kolekcji Józefa Mrozka można oglądać na wystawie na Wydziale Wzornictwa warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Na zdjęciu m.in. porcelanowe figurki z lat 60. oraz czerwono- -biały serwis do kawy Ina z Zakładów Porcelany Ćmielów w Ćmielowie (zbiory Józefa Mrozka i Piotra Paszkowskiego)

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

[b]W dawnych Zakładach Norblina w Warszawie jest planowana galeria. To twój pomysł. Ma tam się też znaleźć twoja kolekcja wzornictwa. Kiedy zająłeś się designem?[/b]

Józef Mrozek: Na początku lat 70., w czasie studiów na historii sztuki. Wpłynęły na to też moje studia na politechnice. Inspiracją był jednak wakacyjny wyjazd do Szwecji. W Sztokholmie, w niewielkiej galerii Nordiska Galleriet, po raz pierwszy zetknąłem się z przedmiotami sprzedawanymi jako obiekty wzornictwa, sygnowanymi nazwiskami znanych projektantów.

[b]Przywiozłeś lampę Poula Henningsena.[/b]

Tak, ale co ważniejsze, zaproponowałem profesorowi Jakimowiczowi, że napiszę pracę magisterską o designie. Oburzył się. „Czyli o czym, o sztućcach? To jest historia sztuki, sztućcami się nie zajmujemy!”. W końcu napisałem pracę o artystycznych meblach z dwudziestolecia międzywojennego, ale nieprodukowanych seryjnie. Wśród historyków sztuki mało kto wówczas dostrzegał różnicę między sztuką zdobniczą a wzornictwem przemysłowym.

[b]Chociaż od 1950 roku istniał już Instytut Wzornictwa Przemysłowego. A pierwszy w Polsce Wydział Form Przemysłowych na ASP w Krakowie utworzono w 1963 roku.[/b]

Mimo to te granice nie były jasno określone. Teoretycznych czy historycznych prac o designie nie było. Zjawiskiem designu zajmowali się nieliczni: prof. Irena Huml z Instytutu Sztuki PAN, Kamila Minczewa-Gospodarek, Andrzej Przedpełski.

Byłem asystentem na historii sztuki, gdy pod koniec lat 70. zaproponowano mi prowadzenie kursu historii wnętrz dla studentów architektury wnętrz w warszawskiej ASP. Później prowadziłem już także kurs z historii wzornictwa.

[b]Przez wiele lat byłeś stałym bywalcem pchlich targów i antykwariatów.[/b]

Początkowo patrzyłem na wzornictwo jako na rodzaj sztuki. Skupiałem się na twórcach, na estetyce, stylach, oryginalności… Ale brakowało mi wiedzy z historii obyczajów, przemian społecznych czy politycznych. Nie mogłem wiele powiedzieć np. o związku między technologią a masowym rynkiem albo o przyczynach powstania przedmiotów. Tej wiedzy w książkach o sztuce nie było.

Zajęło mi kilka lat, by zacząć postrzegać historię designu jako część historii cywilizacji. Zacząłem o tym pisać i zetknąłem się ze stowarzyszeniem Design History Society powstałym w Anglii. W jego kręgu na designerów nie patrzono jak na mistrzów – Michała Anioła czy Duchampa, lecz na profesjonalistów, którzy muszą rozwiązać problemy użytkowe, technologiczne czy ekonomiczne.

[b]Design History Society skupia nie tylko historyków sztuki, ale także projektantów, ekonomistów, antropologów…[/b]

– Każdy coś wnosi. Design jest związany z życiem. Najciekawsze są interpretacje antropologów kultury. Działalność człowieka, w tym przemysł, są dla nich faktami kulturowymi. A dla historyka sztuki twórczość artystyczna i przemysł to nieprzystające światy.

[b]Zacząłeś inaczej patrzeć na swoją kolekcję? Wiedziałeś, czego szukać?[/b]

Inaczej. Przez „opatrzenie” nabrałem przekonania, że wiem, co jest ciekawe. Co pokazuje problem estetyczny czy technologiczny… Jak wszyscy zbieracze zacząłem od łatwo dostępnego prasowanego szkła.

[b]Popularnego w okresie międzywojennym. Z hut Niemen, Hortensja.[/b]

Zainteresowało mnie jako technologia, która pozwala przekazać estetyczne idee w łatwy sposób. Nie metodami rzemieślniczymi, tylko przemysłowymi. Wyroby są dostępne dla wielu. Zacząłem też identyfikować przedmioty z projektantami. To zbliża kolekcjonowanie designu do zbierania dzieł sztuki. Kupujemy przedmioty autorstwa konkretnego człowieka. Ważne również było dla mnie, że mogę te przedmioty pokazywać studentom. Zachęcałem, żeby brali je do rąk. Bywało to ryzykowne, ale nigdy nic nie uszkodzili.

[b]Nie można zrozumieć designu, oglądając go tylko na obrazkach. Na krzesłach trzeba posiedzieć, by mieć o nich zdanie. Kolekcja urządziła twoje mieszkanie.[/b]

Siedzimy na fotelach Josefa Hoffmana. Korzystam z „antycznego” sprzętu Bang & Olufsen i starego telefonu Ericssona. Jem na zastawie z Bauhausu. Część zbiorów jest używana na co dzień. Przez nas, nasze zwierzęta, gości. Czasem coś się stłucze. Nie może być inaczej. Kot ostrzy pazury na tapicerce. Ale mimo że większość z tych rzeczy mogłaby się znaleźć w każdym muzeum designu, nie są to dzieła unikatowe. Były lub są produkowane przemysłowo. To nie Mona Liza. To właśnie jest design.

[b]A teraz co zbierasz?[/b]

Nadal klasykę designu. Ale interesuję się też wyrobami polskiego przemysłu z czasów PRL. Wbrew niektórym opiniom to było często interesujące wzornictwo. Może utworzymy taką kolekcję na wydziale.

[b]Co dalej z twoimi zbiorami?[/b]

Część chętnie przekazałbym jako depozyt do muzeum wzornictwa, jeżeli nie będą leżały w skrzyniach w jakiejś piwnicy. A niektóre zbiory właśnie tak kończą. Ale nie ma takiego muzeum.

[b]A więc musisz pomóc stworzyć takie miejsce, może w Norblinie, dla własnej kolekcji.[/b]

Mam nadzieję, że nie tylko mojej. Nie muszę mieć tych przedmiotów wokół siebie. Udostępnione publicznie pełniłyby też funkcję edukacyjną.

[b]Podobno byłeś przeciwnikiem zbierania przedmiotów.[/b]

Uważałem, że trzeba ich mieć jak najmniej. Tylko to, co jest niezbędne. Białe ściany… I jeden obraz, a nie tapeta z obrazów. Ale zrealizowałem inną wizję. Może gdyby w Warszawie czy w Polsce wcześniej powstało muzeum designu, miałbym wokół siebie pustą przestrzeń.

[b]Przeszedłbyś obojętnie obok staruszki sprzedającej na targowisku cukiernicę z Bauhausu?[/b]

Już prawie nie ma takich staruszek. Swoje cukiernice sprzedają przez Internet.

[ramka][srodtytul]Józef Mrozek, historyk sztuki i wzornictwa[/srodtytul]

Urodził się w 1946 r., dr historii sztuki. Kierownik Zakładu Historii i Teorii Designu na Wydziale Wzornictwa Przemysłowego Aademii Sztuk Pięknych w Warszawie.

Autor licznych tekstów na temat historii wzornictwa przemysłowego i sztuk użytkowych oraz architektury.[/ramka]

[b]W dawnych Zakładach Norblina w Warszawie jest planowana galeria. To twój pomysł. Ma tam się też znaleźć twoja kolekcja wzornictwa. Kiedy zająłeś się designem?[/b]

Józef Mrozek: Na początku lat 70., w czasie studiów na historii sztuki. Wpłynęły na to też moje studia na politechnice. Inspiracją był jednak wakacyjny wyjazd do Szwecji. W Sztokholmie, w niewielkiej galerii Nordiska Galleriet, po raz pierwszy zetknąłem się z przedmiotami sprzedawanymi jako obiekty wzornictwa, sygnowanymi nazwiskami znanych projektantów.

Pozostało 92% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!