W budowie łodzi do 10 metrów długości staliśmy się już drugim po Stanach Zjednoczonych producentem w świecie. Za jednostki z polskich stoczni zagraniczni klienci płacą po kilkaset tysięcy, a nawet po kilka milionów euro. –
Najwięcej zamówień dla polskich stoczni jachtowych napływa z Unii Europejskiej. - Głównymi odbiorcami naszych produktów są takie kraje jak Francja, Niemcy, Holandia czy Skandynawia – mówi Katarzyna Piszczako-Pałasz, regionalny menedżer ds. handlu zagranicznego w banku Zachodnim WBK.
Jeszcze przed kryzysem na Wschodzie mocno rósł eksport do Rosji: w 2013 roku rosyjski rynek był już piątym pod względem wartości eksportowanych tam polskich jachtów. Ale polscy producenci coraz bardziej zainteresowani są także rynkami wschodzącymi: Brazylią, Indiami, Chinami. Zwłaszcza, że swoje łodzie sprzedają tam coraz śmielej producenci zachodni. - Producenci jachtów z Polski powinni koniecznie mocniej zainteresować się Ameryką Łacińską i Południową. Jest tam wiele rejonów interesujących dla sportów wodnych, gdzie polskie łodzie mogą być w powodzeniem wykorzystywane do celów turystycznych – uważa Robert Antczak, dyrektor sprzedaży produktów bankowości korporacyjnej BZ WBK. Jego zdaniem, prócz obecnego eksportu na Bahamy można byłoby z powodzeniem rozszerzyć sprzedaż do takich miejsc jak Jukatan i Riwiera Meksykańska, Belize, Karaiby, Wyspy Galapagos czy Kostaryka lub Kuba.
Zdaniem Piszczako-Pałasz, atutem polskich stoczni jachtowych są niższe koszty produkcji oraz duże możliwości firm w zakresie technologii, designu oraz jakości wykończenia. Producenci korzystają z najlepszego know-how, tych samych materiałów, którymi dysponują stocznie na południu Europy czy w Skandynawii, mają do dyspozycji projekty światowych firm designerskich. - Połączenie tych wszystkich cech decyduje o unikatowości polskiej oferty – twierdzi Piszczako-Pałasz.
Duże polskie stocznie jachtowe można policzyć na palcach obu rąk. Ale wszystkich firm powiązanych z branżą produkcji jachtów – zarówno mniejszych producentów, dostawców elementów, właścicieli marin itd. – jest blisko dziewięćset. Liderzy rynku to Galeon, Delphia Yachts, Sunreef, Ostróda Yacht, Balt Yacht, Ślepsk, Model-Art. Cała branża produkuje rocznie kilkanaście tysięcy łodzi. Są wśród nich jednostki bardzo duże i kosztowne: stocznia Sunreef Yachts, znana przede wszystkim z luksusowych katamaranów, ma na swoim koncie m.in. zwodowany w 2010 roku katamaran Sunreef 114 CHE wart blisko 11 milionów euro. Z kolei stocznia Galeon zaprezentowała 2 lata temu 25-metrowy jacht Galeon Crystal. Przy jego wykańczaniu zastosowano hebanowe, lakierowane na wysoki połysk drewno, inkrustowane masą perłową połączoną ze skórami egzotycznych zwierząt. Każda kabina została inaczej zaprojektowana, a wszystkie ozdobne elementy wykonano ręcznie.