Pod rządami Platformy Obywatelskiej dochodzi do cichej likwidacji IPN. Premier Donald Tusk zapowiadał, że będzie pomagał polskim rodzinom, a w istocie rzeczy pomaga byłym esbekom i byłym ubekom. Donald Tusk rękami ministra finansów zmierza w prostej linii do likwidacji Instytutu Pamięci Narodowej.
Chodzi o kwotę 30 mln złotych, która miałaby zostać wypłacona w dwóch równych ratach w ciągu dwóch lat. W tym roku resort musiałby zapłacić 10 mln zł, bo pozostałe 5 dołożyłby ze swojego budżetu IPN. Ta symboliczna w skali budżetu kwota - 10 mln - dałaby Instytutowi szansę na funkcjonowanie.
Poseł PO Paweł Olszewski komentuje:
Kompletna bzdura. Dziwię się, że Solidarna Polska składa tego typu wnioski. Być może jest to podyktowane sondażami, które nie dają im specjalnego komfortu. Minister Rostowski nie jest adresatem tej sprawy, IPN ma swój budżet, mógł wygospodarować oszczędności na zakup nieruchomości. Co więcej, Zbigniew Ziobro był w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, a to nie kto inny jak minister skarbu w tym rządzie Wojciech Jasiński wprowadził na giełdę spółkę Ruch S.A. - tym samym uniemożliwił przejęcie przez Skarb Państwa tego budynku.
Jaki będzie koniec tej sprawy?