Podstawą jest założenie własnego kanału, który wraz ze wzrostem popularności staje się autonomiczną marką. To na nim youtuber umieszcza mniej lub bardziej systematycznie kolejne filmiki. Regularność zwiększa szanse na sukces. Tematyka? Dowolna. Podobnie forma. Dozwolone jest w zasadzie wszystko, byle przyciągało widzów.
Na YouTube można więc znaleźć kanały o tematyce kulinarnej, filmowej, o grach komputerowych, modzie, a także takie, w których liczy się wyłącznie osobowość prowadzącego. Większość użytkowników umieszcza swoje nagrania dla zabawy lub z chęci pokazania swych – większych lub mniejszych – talentów. Tylko niektórym udaje się przebić i osiągnąć sukces. Ale potem to oni wyznaczają trendy i tworzą nową grupę celebrytów nazywanych youtuberami.
Zaczyna się niepozornie – od rosnącej liczby odsłon publikowanych treści. Gdy ta idzie już w miliony, pojawia się popularność. I to nie byle jaka. Gwiazdy YouTube są dziś dla młodego pokolenia tym, kim dla ich rodziców byli liderzy zespołów rockowych w latach 80. ubiegłego stulecia czy gwiazdy wielkiego ekranu.
Narodziny gwiazdy
Jedną z bardziej rozpoznawalnych gwiazd, nagrywającą niemal od początków YouTube, jest francuski komik Rémi Gaillard, bardziej znany pod pseudonimem „n'importe qui" (co można przetłumaczyć jako „ktokolwiek" albo „byle kto"). Zasłynął prześmiewczymi wideo, w których wcielał się m.in. w członka francuskiej reprezentacji siatkówki podczas oficjalnego meczu, przebierał się za kreskówkowego hydraulika Mario czy znaną z gier na starszych komputerach postać Pacmana.
Sukces liczony w milionach dolarów osiągnął też Szwed Felix Kjellberg, czyli autor kanału PewDiePie. Jemu popularność przyniosły filmiki typu „Let's Play", w których prezentuje swoją rozgrywkę z gier komputerowych. Ponieważ Kjellberg nie jest pozbawiony charyzmy i ma oryginalne poczucie humoru, szybko zdobył popularność, która dziś daje mu ok. 8,5 mln dolarów rocznego dochodu. To więcej, niż zarabia znakomita większość prezenterów telewizyjnych czy aktorów kinowych.