Gdzie ci fachowcy

Ubiegły rok nie był dobry dla budujących – szaleństwo cenowe dotyczyło zarówno materiałów budowlanych, jak i cen prac dyktowanych przez firmy wykonawcze.

Publikacja: 13.01.2008 21:16

Jeśli tak dalej pójdzie, to rzeczywiście u nas będą budować Chińczycy, a polskie ekipy będą się najmować do prac budowlanych na zachodzie Europy lub na Wyspach.

– Czy to źle? – żachnął się na taką opinię znajomy budowlaniec, który ma niewielką hurtownię z chemią budowlaną i firmę remontową. – Nie chcą pracować dla naszych, niech koczują na Zachodzie, zobaczymy, ile wytrzymają. Na ich miejsce przyjdą inni.

Tymczasem dekarz z Łódzkiego twierdzi, że problem braku fachowców z prawdziwego zdarzenia mocno zaciążył na opinii jego firmy. Dla niego nie stanowi bowiem problemu znalezienie ludzi do grzania papy, tylko wykwalifikowanych dekarzy, którzy będą wiedzieli, jak kłaść pokrycia na dachy, aby potem nie było reklamacji.

Podobnego zdania, jak mój ostatni rozmówca, był czytelnik budujący dom niedaleko zachodnich granic Warszawy w ubiegłym roku. Trafił na problemy z wykonawcami i brakiem materiałów budowlanych oraz dyktatem wysokich stawek przez wykonawców. Przestrzegał przed tzw. fachowcami z pośredniaka. Z jego doświadczeń wynika, że nawet polecane dotąd firmy posiłkowały się pseudobudowlańcami z łapanki, którzy jakoś tam pracowali na budowie do pierwszej wypłaty, a potem nagle znikali, by skonsumować zarobione pieniądze. Nie martwił ich los chwilowego pracodawcy, a już najmniej klienta.

Ten sam czytelnik opowiadał też smutną historię o pewnym młodzieńcu, który za pieniądze ojca założył firmę układającą glazurę, choć sam nie miał o tym pojęcia. Aby było taniej, fachowców brał z tzw. łapanki, tata organizował im klientów, zachwalał usługi. Po kilku miesiącach obaj mieli więcej wrogów, a firma była bez zleceń.

Co zatem robić, chcąc wyremontować mieszkanie czy wybudować dom, aby nie narażać się na straty i ucieczkę wykonawców? – Nawet znacznie opóźnić prace, czekając na wypróbowaną, poleconą ekipę. A partaczy wkrótce wyselekcjonuje rynek – poradził mi dekarz.

Jeśli tak dalej pójdzie, to rzeczywiście u nas będą budować Chińczycy, a polskie ekipy będą się najmować do prac budowlanych na zachodzie Europy lub na Wyspach.

– Czy to źle? – żachnął się na taką opinię znajomy budowlaniec, który ma niewielką hurtownię z chemią budowlaną i firmę remontową. – Nie chcą pracować dla naszych, niech koczują na Zachodzie, zobaczymy, ile wytrzymają. Na ich miejsce przyjdą inni.

Nieruchomości
Rynek nieruchomości rok po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Mieszkaniówka na karuzeli
Nieruchomości
Polska centralna. Magnes na firmy
Nieruchomości
Przez wynajem na doby wspólnota zapłaci więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Rok rozczarowań w dziedzinie nieruchomości i budownictwa