Artur Ligęska przebywa w więzieniu w ZEA od maja 2018 roku. Został aresztowany za posiadanie i zażywanie metamfetaminy.
O tym, że w jego sprawie 28 stycznia zapadł wyrok dożywocia, Ligęska poinformował w nagraniu opublikowanym na Youtube. Usłyszał tylko dwa słowa: Artur, dożywocie - pisze Onet.
Polak do winy się nie przyznaje, twierdzi, że podczas procesu nie powołano żadnego świadka, nie przedstawiono żadnych dowodów, a w jego krwi nie stwierdzono obecności narkotyków.
- Wyrok zapadł w 5 sekund - mówi.
Opowiada też, że jest przetrzymywany w celi bez łóżka, bez prysznica, bez dostępu do niezbędnych leków.