Lekarze zatrudnieni w państwowych szpitalach, nauczyciele i pracownicy służb miejskich przyłączyli się w czwartek do ogólnokrajowej akcji strajkowej zorganizowanej przez związek zawodowy sektora publicznego ADEDY, domagając się podwyżek i zatrudnienia dodatkowego personelu. Lekarze przyjmują tylko nagłe przypadki.
Oczekuje się, że w ciągu dnia strajkujący, w tym emeryci, zgromadzą się na demonstracji w centrum Aten. Reuters przypomina jednocześnie, że w ostatnich latach frekwencja w strajkach - zwoływanych w kraju, który od siedmiu lat boryka się z poważnym kryzysem zadłużenia - pozostawała na niskim poziomie.
Akcja protestacyjna ADEDY to wstęp do zaplanowanego na 8 grudnia strajku powszechnego, którego organizatorem jest największy w kraju związek zawodowy GSEE, zrzeszający pracowników sektora prywatnego - pisze Reuters.
W czwartek trwa również oddzielny strajk załóg promów, kursujących między kontynentalną Grecją a wyspami na Morzu Egejskim. Od godz. 6 (5 w Polsce) z Pireusu i innych portów nie wypłynął żaden prom. Oznacza to, że wyspy pozbawione lotnisk będą odcięte od świata do piątku rano. Jak poinformował związek zawodowy marynarzy PNO, strajk to protest przeciw obniżaniu emerytur i powszechnemu w tej branży zatrudnianiu pracowników w niepełnym wymiarze godzin lub na czarno.
Władze w Atenach trwają w sporze z międzynarodowymi pożyczkodawcami - Unią Europejską i Międzynarodowym Funduszem Walutowym - w sprawie niepopularnych reform, których realizowanie wierzyciele oceniają obecnie w ramach drugiego przeglądu pomocy.