Śledztwo prowadzone jest już od 2018 r. przez prokuraturę z Delaware, ale oficjalnie poinformowano o tym dopiero w grudniu, czyli już po wyborach prezydenckich. Prokuratorzy badają m.in., czy Hunter Biden dokonywał oszustw podatkowych i dopuścił się prania brudnych pieniędzy.
Doniesienia o podejrzanych interesach Huntera Bidena pojawiały się już jednak od lat. Powodem nieudanej próby impeachmentu prezydenta Trumpa przez demokratów było to, że Trump naciskał na władze Ukrainy, by szukały dowodów nielegalnej działalności Bidenów w aferze ukraińskiej spółki energetycznej Burisma. Na jesieni 2020 r. wyszła zaś na jaw zawartość laptopa Huntera Bidena: maile dotyczące podejrzanych działań biznesowych i zdjęcia dokumentujące seksualno-narkotyczne zabawy.
Wejście na rynek
Działalność biznesową Huntera Bidena szczegółowo opisywał w swoich książkach amerykański dziennikarz śledczy Peter Schweizer. To on jako pierwszy nagłośnił sprawę powiązań Bidenów z chińskimi państwowymi instytucjami finansowymi.
Hunter Biden założył wspólnie ze swoimi przyjaciółmi Chrisem Heinzem (przybranym synem ówczesnego sekretarza stanu Johna Kerry'ego) i Devonem Archerem spółkę Rosemont Seneca. Chciała ona zrealizować marzenie wielu gigantów finansowych – wejść na rynek chiński, zanim to zrobią inni gracze. W misji tej połączyła siły z firmą konsultingową Thornton Group kierowaną przez Jamesa Bulgera (syna Billy'ego Bulgera, długoletniego demokratycznego przywódcy Senatu stanu Massachusetts, i zarazem brata gangstera Jamesa „Whiteya" Bulgera, o którym opowiadał film „Pakt z diabłem"). Już w 2010 r., czyli w niecały rok od założenia, przedstawiciele Rosemont Seneca i Thornton Group, a więc firm stosunkowo małych, spotykali się z władzami największych chińskich funduszów.
W grudniu 2013 r. wiceprezydent Joe Biden odwiedził Chiny, a w podróży towarzyszył mu jego syn Hunter. Joe Biden wypowiadał się podczas tej wizyty bardzo pojednawczo o relacjach z Chinami i nie poruszył m.in. tematu ekspansji ChRL na Morzu Południowochińskim.