Reklama

Goldman zarabia, a klienci tracą

Wzbudzający ostatnio coraz więcej kontrowersji bank inwestycyjny Goldman Sachs nie miał w ostatnim kwartale ani jednego stratnego dnia z handlu aktywami na rynkach. Tymczasem inwestorzy, którzy skorzystali z jego top-porad inwestycyjnych na ten rok, radzą sobie znacznie gorzej

Aktualizacja: 19.05.2010 18:57 Publikacja: 19.05.2010 18:55

Goldman zarabia, a klienci tracą

Foto: Bloomberg

Bank opublikował swego czasu osiem (a potem dodał jeszcze dziewiątą) „rekomendowanych najlepszych transakcji” na 2010 rok. Dotychczas aż siedem z nich przynosi straty – wynika z analizy Bloomberga na podstawie ostatnich not inwestycyjnych Goldmana.

Jedną z porad był zakup złotego przy jednoczesnej sprzedaży jena. Taka transakcja przynosi jak na razie 14 proc. strat. Ponad 9 proc. strat dałoby trzymanie akcji chińskich notowanych w Hongkongu, a prawie 10 proc. kupienie brytyjskich funtów za dolary nowozelandzkie.

Rady Goldmana sprawdzają się zatem dużo gorzej niż zeszłoroczne. Na ubiegły rok bank przedstawiał jedenaście rekomendacji i dziewięć z nich faktycznie dało zarobić pieniądze, m.in. kupowanie funta kosztem dolara amerykańskiego.

– To pokazuje, że ludzie z Goldmana są tylko ludźmi i nie mogą mieć zawsze racji – tłumaczą „wpadkę” z tegorocznymi rekomendacjami nowojorskiego banku przedstawiciele branży inwestycyjnej.

Sprawa ma jednak podtekst, ponieważ nowojorskiej instytucji amerykański nadzór wytoczył niedawno śledztwo dotyczące rzekomego oszukiwania klientów przy sprzedaży obligacji opartych na hipotekach. Nadzór utrzymuje, że Goldman wiedział o ich wątpliwej jakości, a mimo to sprzedawał je jako pewne inwestycje. Jednocześnie samemu miał grać na spadki cen tych papierów.

Reklama
Reklama

Szefowie Goldmana tłumaczą tymczasem, że świetne wyniki banku z handlu na rynkach nie biorą się z gry na konkretne zmiany notowań, lecz głównie z prowizji, które bank pobiera działając jako pośrednik dla swoich klientów.

Bank opublikował swego czasu osiem (a potem dodał jeszcze dziewiątą) „rekomendowanych najlepszych transakcji” na 2010 rok. Dotychczas aż siedem z nich przynosi straty – wynika z analizy Bloomberga na podstawie ostatnich not inwestycyjnych Goldmana.

Jedną z porad był zakup złotego przy jednoczesnej sprzedaży jena. Taka transakcja przynosi jak na razie 14 proc. strat. Ponad 9 proc. strat dałoby trzymanie akcji chińskich notowanych w Hongkongu, a prawie 10 proc. kupienie brytyjskich funtów za dolary nowozelandzkie.

Reklama
Finanse
Donald Trump twierdzi, że nie planuje zwolnić szefa Fed, Jerome’a Powella
Finanse
Srebro najdroższe od 14 lat. Powodów jest kilka
Finanse
Kulawa moralność finansowa Polaków. Ponad 2/5 z nas akceptuje oszustwa
Finanse
Trump przypuścił nowy atak na Powella. Prezydent znalazł sposób na pozbycie się szefa Fed?
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Finanse
Listy zastawne: klucz do tańszych kredytów mieszkaniowych?
Reklama
Reklama