Nasza waluta mocno zyskiwała w poniedziałek na wartości za sprawą poprawy sentymentu wobec europejskich gospodarek (euro odrabiało straty wobec dolara) oraz korzystnego (zachowana została ciągłość władzy) rozstrzygnięcia niedzielnych wyborów parlamentarnych.

Wieczorem za euro płacono w Warszawie tylko 4,3 zł, czyli osiem groszy (1,8 proc.) mniej niż w piątek. To najniższy kurs od trzech tygodni. Frank szwajcarski był wyceniany na 3,48 zł co oznaczało spadek o 1,6 proc. Jeszcze gwałtowniej, bo aż o 3,8 proc., do 3,14 zł, potaniał amerykański dolar. Optymizm udzielił się też inwestorom na rynku długu. Rentowność dziesięciolatek zmalała do 5,67 proc. z 5,75 proc. (jest najniższa od miesiąca) a pięciolatek do 5,05 proc. z 5,1 proc. Jedynie oprocentowanie dwulatek wzrosło do 4,47 proc. z 4,43 proc.