Pierwsze kilka godzin wtorkowej sesji na rynku walutowym upłynęło pod znakiem niewielkich wahań notowań złotego. Na przeszkodzie jego dalszej aprecjacji (dzień wcześniej nasz pieniądz mocno zyskiwał wobec innych walut) stanęła wypowiedź Marka Belki, prezesa NBP, który stwierdził, że nie spodziewa się zmian stóp procentowych.
Wczesnym popołudniem złoty zaczął jednak lekko tracić na wartości. Wpływ na to miało lekkie pogorszenie nastrojów na globalnych rynkach finansowych (inwestorzy zaczęli sprzedawać akcje)?oraz spadek wartości euro do dolara (do południa wspólna waluta drożała). Na finiszu za euro płacono w Warszawie pomiędzy 4,14 – 4,15 zł, czyli 0,5 proc. więcej niż w poniedziałek wieczorem. Frank szwajcarski był wyceniany na mniej niż 3,44 zł, co również oznaczało 0,5-proc. zmianę. Dolar, który w poniedziałek stracił ponad 1 proc., wczoraj podrożał o 0,45 proc., do 3,1 zł.
Na rynku międzybankowym sesja miała bardzo spokojny przebieg. Oprocentowanie obligacji dziesięcioletnich się nie zmieniło i wynosiło 5,52 proc. Nieco mniejszym wzięciem cieszyły się papiery pięcioletnie i dwuletnie, których oprocentowanie lekko wzrosło, do odpowiednio: 4,91 proc. i 4,62 proc.