Po pierwszym półroczu i ośmiu aukcjach wiadomo już, że rynek bibliofilski jest w doskonałej kondycji. Warto dotrzeć do czasopisma „Wiadomości Księgarskie", gdzie ekspert rynku bibliofilskiego Paweł Podniesiński regularnie drukuje szczegółowe wyniki aukcji. Zbiera je od lat. Pozwalają prognozować, że cały rok zakończy się na plusie. Liderem rynku niezmiennie jest warszawski antykwariat Lamus (www.lamus.pl), gdzie skuteczność sprzedaży na niedawnej aukcji wyniosła blisko 80 proc.
Skarby znajdziemy na półkach także na co dzień, nie tylko na aukcjach! Warto szukać, bo to znakomity relaks. Janowi Nowakowi Jeziorańskiemu, kiedy został szefem Wolnej Europy, lekarz zalecił kolekcjonerstwo jako skuteczny sposób na odstresowanie. Jan Nowak mówił o tym w specjalnym wywiadzie dla „Moich Pieniędzy" w 2003 r.
Śmiało ruszamy w teren. Do Bydgoszczy pojedziemy po prezenty dla naszych partnerów biznesowych z Zachodu lub przyjaciół ze świata. Tam w Bydgoskim Antykwariacie Naukowym (www.ban-dreas.pl) czeka na nas np. zestaw ciekawych poloników w języku francuskim. Książka Charles'a Forstera z 1840 roku „Pologne" zawiera komplet (!) 55 stalorytów. To byłby prezent elegancki i symboliczny. Takie cudo kosztuje zaledwie 450 zł. Z kolei książka „La Pologne" Leonarda Chodźki została wydana w Paryżu w 1842 roku, zawiera 44 ilustracje ryte w stali, oprawiona jest w piękny półskórek i jak najbardziej nadaje się na prezent (1,4 tys. zł). Zgodnie z nową liberalną ustawą obydwa zabytki legalnie można wywieźć z kraju. Jak dobrze poszperamy, znajdziemy na półkach równie eleganckie prezenty w języku rosyjskim lub niemieckim.
W Bydgoszczy w antykwariacie Wiesława Dreasa za 90 złotych kupimy rocznik miesięcznika „Morze" z 1938 roku. Bogato ilustrowana lektura radykalnie poprawi nam nastrój. Dziś wokół nas kryzys gospodarczy i smutek, a w „Morzu" radość, że Polska staje się mocarstwem kolonialnym! Za 60 zł warto kupić na wakacje książkę kucharską „Dietetyka praktyczna" z 1936 roku (460 str.). „Bajki" Krasickiego z 1954 roku superilustrowane przez Maję Berezowską (40 zł) idealnie nadają się na zapoczątkowanie bibliofilskiej kolekcji zabytkowych książek dla dzieci.
Skoro jesteśmy przy dzieciach, to Edward Śmiłek z Krakowskiego Antykwariatu Naukowego mówi o niepokojącej rynkowej tendencji. Jeszcze dziesięć lat temu ojcowie lub dziadkowie regularnie przyprowadzali do antykwariatu dzieci. Dziś to już rzadkość. Gdzie i od kogo dziecko nauczy się polowania na białe kruki?