Wczo­raj ak­cje Ma­bio­nu by­ły jed­ny­mi z naj­moc­niej dro­że­ją­cych na war­szaw­skiej gieł­dzie i osią­gnę­ły hi­sto­rycz­ne mak­si­mum na po­zio­mie 21 zł. Zwyż­kę po­twier­dziły wzmo­żo­ne obroty – wła­ści­cie­li zmie­ni­ły walory war­te 1 mln zł, a śred­nia z ostat­nich mie­się­cy to tylko 100 tys. zł.

Wczo­raj spół­ka nie opu­bli­ko­wa­ła żad­ne­go ko­mu­ni­ka­tu ani na ryn­ku nie po­ja­wi­ła się in­for­ma­cja, któ­re mo­gły­by uza­sad­niać tak dy­na­micz­ny wzrost kur­su. Być mo­że któ­reś z biur ma­kler­skich wy­da­ło swo­im klien­tom po­zy­tyw­ną re­ko­men­da­cję, któ­ra nie zo­sta­ła jesz­cze upu­blicz­nio­na. Opty­mizm in­we­sto­rów mo­że się brać z do­brych per­spek­tyw Ma­bio­nu. Ta założona 6 lat te­mu spół­ka opra­co­wu­je le­ki bio­tech­no­lo­gicz­ne, któ­re wy­twa­rza­ne są w żywych or­ga­ni­zmach, w prze­ci­wień­stwie do kla­sycz­nych le­ków uzy­ski­wa­nych w wy­ni­ku syn­tez che­micz­nych. Po­mi­mo że Ma­bion nie sprze­da­je jesz­cze żad­ne­go le­ku i ma rocz­ne przy­cho­dy na po­zio­mie za­le­d­wie kil­ku­dzie­się­ciu ty­się­cy złotych, je­go ka­pi­ta­li­za­cja się­ga 200 mln zł.

Naj­bar­dziej za­awan­so­wa­nym pro­jek­tem spół­ki jest lek MabionCD20 prze­ciw­ko no­wo­two­rom krwi i reu­ma­to­idal­ne­mu za­pa­le­niu sta­wów, któ­rych świa­to­wy ry­nek jest wart kil­ka mld dol. rocz­nie. Ale za­nim tra­fi do sprze­da­ży, mu­si zo­stać za­re­je­stro­wa­ny, a do te­go po­trzeb­ne są po­da­nia pa­cjen­tom, któ­re wła­śnie trwa­ją. Nie­daw­no ko­mi­sja DSMB wy­da­ła im po­zy­tyw­ną opi­nię.

mr