To pierwszy taki wyrok wobec sektora ubezpieczeń i zbiorowego żywienia, który może wywołać falę podobnych pozwów właścicieli restauracji, barów, kawiarni i nocnych klubów w Europie i w Stanach przeciwko firmom ubezpieczeniowym, które nie uwzględniły w swych polisach możliwości odszkodowań za przerwanie działalności nie z ich winy.
Sprawę do izby handlowej sądu w Paryżu wniósł za pośrednictwem swej firmy Maison Rostang Stéphane Manigold, właściciel 4 paryskich restauracji, zażądał od AXA pokrycia jego strat od 14 marca po rządowym poleceniu zamknięcia wszystkich lokali gastronomicznych dla ograniczenia rozmiarów pandemii.
Sąd uznał, że decyzja administracyjna o zamknięciu restauracji uprawnia do pokrycia strat wywołanych zaprzestaniem działalności, uznał też pozew za zasadny i nakazał AXA wypłacenie sumy 72 878,33 euro. Zapowiedział wyznaczernie eksperta do wyceny zwłaszcza „wielkości odszkodowania powstałego na skutek straty marży operacyjnej brutto w okresie objętym ubezpieczeniem".
— To oznacza, że wszystkie firmy mające taką samą klauzulę w polisie jak mój klient mogą występować do swych ubezpieczycieli — powiedziała adwokatka restauratora, Anais Sauvagnac. Sam Manigold, gdy dowiedział się o wyroku sądu powiedział Reuterowi podczas spotkania z dziennikarzami przed jednym z zamkniętych lokali: — To zbiorowe zwycięstwo. Możemy być dumni z francuskiego wymiaru sprawiedliwości, to potężna, niespotykana decyzja.
Na werdykt francuskiego sądu czekało wiele małych firm na świecie, zwłaszcza w Stanach i w W. Brytanii, które zamierzają dochodzić sądownie odszkodowań od swych towarzystw ubezpieczeniowych. Gdyby wszystkie straty poniesione z powodu pandemii miały być pokryte, to francuskie towarzystwa musiałyby wypłacać po 20 mld euro miesięcznie — oceniają ludzi z branży.