O jedną piątą w porównaniu z ub. rokiem wzrosła liczba Polaków wybierających się na zimowe ferie samolotem. – Jeśli to zainteresowanie lotami się utrzyma, będziemy mówić o pojawieniu się nowej tendencji – twierdzi Łukasz Neska z internetowego biura podróży eSKY.pl. Powody tego wzrostu są dwa: coraz więcej osób wybiera się na narty nie tylko do krajów położonych blisko, jak Austria czy Włochy, ale decyduje się na podróż do Francji, Hiszpanii czy Szwajcarii. - Ponadto każdego roku coraz więcej linii lotniczych oferuje turystom bezpłatny przewóz sprzętu sportowego – dodaje Neska.

W obecnym sezonie przybyło chętnych na wyjazd do południowych Niemiec. Liczba biletów sprzedawanych na loty do Monachium podskoczyła dwukrotnie. Mocno wzrosła także popularność Barcelony, z której można przedostać się w Pireneje: ten kierunek zajął 10 proc. rezerwacji dokonywanych na ferie przez eSKY.pl. Zaskakująco wysoka – ze względu na bardzo drogiego franka - jest także liczba wybierających się do Szwajcarii. Standardowo udział sprzedawanych przez eSKY.pl biletów na ten kierunek w okresie styczeń – luty wynosi ok. 2 proc. Teraz podskoczył sześciokrotnie – do 12 proc. Słabiej przedstawia się natomiast turystyczna frekwencja we Włoszech. - W rejonie lubianego przez Polaków Piemontu w tym roku jest mało śniegu, dlatego zmieniły się kierunki podróży – wyjaśnia Neska.

Z analizy cen biletów wynika, że podróżujemy w te ferie taniej. Jeśli w ub. roku przelot do Zurychu kosztował średnio 1047 zł, obecnie kosztuje 878 zł. Podobnie w przypadku Niemiec: przed rokiem za bilet do Monachium trzeba było zapłacić 699 zł, teraz 654 zł.