Pod bokiem polskich portów rośnie nowe lotnisko, które już za rok będzie mogło obsłużyć ok. 27 mln osób rocznie, a docelowo – 50 mln. Jego władze mają apetyt na część podróżnych korzystających z polskich portów.
– Lotnisko w Berlinie pozwoli się pozbyć wszystkich dotychczasowych problemów, np. z przepustowością – mówi Aleks Domaradzki, partner w firmie DGL. – Będzie ono bardzo atrakcyjne dla polskiego pasażera, szczególnie tego z zachodniej Polski, zwłaszcza że dojazd i kolejowy, i drogowy jest coraz lepszy.
– Ucierpieć może ruch we Wrocławiu, Poznaniu czy Bydgoszczy – dodaje Tomasz Kloskowski, ekspert do spraw lotnictwa. Ale, jak zaznacza, z czasem tanie loty z nowego portu mogą przynieść taki sam efekt jak pojawienie się tanich przewoźników w Polsce w 2004 r.: ogólny wzrost liczby pasażerów.
To, czy polskie lotniska stracą klientów czy uda im się zawalczyć o nowych, zależeć będzie m.in. od oferty, jaką przedstawią. Chodzi o liczbę połączeń, cenę i standard obsługi. — Z tym jest dobrze, dążmy by było lepiej - mówi Domaradzki.
[wyimek]20,5 mln osób mają w tym roku obsłużyć wszystkie polskie lotniska[/wyimek]