Zbrojeniówka nie odpuszcza sanockich autobusów

Znany spec od autobusów Eugeniusz Szymonik - założyciel i wieloletni prezes spółki Mobilis, jednej z największych firm transportowych w Polsce spróbuje postawić na nogi Autosan.

Publikacja: 10.01.2019 10:23

W Autosanie od kwietnia 2016 r. trwa program naprawczy.

W Autosanie od kwietnia 2016 r. trwa program naprawczy.

Foto: LOWD

Nowy prezes objął rządy w spółce należącej do Polskiej Grupy Zbrojeniowej w ostatnich dniach minionego roku. Wcześniej, już po sprzedaży Mobilisu izraelskiemu przewoźnikowi Egged i przejściu na emeryturę Szymonik zaangażował się w ratowanie PKS w Szczecinku.

- Jeśli komukolwiek trudna misja sanacji podkarpackiej fabryki autobusów miałaby się powieść to właśnie Szymonikowi – twierdzi Bartłomiej Zając prezes artyleryjskiej Huty Stalowa Wola, która dwa lata temu dołożyła się do wykupienia upadającego Autosanu od syndyka, a teraz ma udziały w firmie i nadal finansowo wspiera sanocki zakład.

Bezcenne kompetencje

W PGZ opinia jest zgodna: Szymonik o autobusach i rynku komunikacji pasażerskiej wie prawie wszystko - powinien sobie poradzić. Przez całe lata zapewniał pasażerską komunikację w centralnej Polsce i na Mazurach.

Nowy szef Autosanu , zaczynał jako kierowca ciężarówki, ale jeszcze pod koniec PRL kupił pierwszy autobus przełamując monopol państwowych pekaesów na usługi przewozowe. Kilkanaście lat potem Mobilis wygrał przetarg na obsługę kilkunastu linii autobusowych w Warszawie. Szymonik wzmacniał firmę dokupując z czasem kolejne pekeaesy. W roku 2014 Mobilis miał 150 milionów zł przychodu, zatrudniał kilka tysięcy pracowników dysponując taborem 1700 autobusów.

Do Autosanu Szymonik trafia w trudnym momencie , gdy firma przynosi straty, a do tego miała zdekompletowany zarząd (po lipcowej rezygnacji prezesa Michała Stachury).

Energetyczny falstart

Witold Słowik prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej w rozmowie z „Rz" przyznaje, że z Autosanem sprawa nie jest prosta bo sanockie zakłady przy pomocy zbrojeniówki nadal są restrukturyzowane a nawet dorobiły się już własnych konstrukcji niskoemisyjnych autobusów przede wszystkim dla komunikacji miejskiej. Autosan z trudem ale konsekwentnie rekonstruuje załogę, w sensie społecznym też ma do odegrania swoją rolę bo wyrasta na największego pracodawcę w regionie. Szef PGZ nie ma jednak wątpliwości , że autobusowa firma musi być zdecydowanie lepiej zarządzana.

Kontrakt na zestawy haubic Krab przyniesie HSW i partnerom PGZ 4,5 mld zł

Kontrakt na zestawy haubic Krab przyniesie HSW i partnerom PGZ 4,5 mld zł

materiały prasowe

- Nie może być tak, że większość ostatnich kontraktów autobusowych nie gwarantuje producentowi zysku – mówi prezes Słowik.

Kilka tygodni temu głośno było o Autosanie po deklaracji Jarosława Kaczyńskiego o planach odsprzedania sanockich autobusów energetyce, konkretnie - PGE. Jednak notowany na giełdzie energetyczny potentat „chyba nie pali się do tej transakcji" - ocena prezes PGZ. Znów więc to Polska Grupa Zbrojeniowa jest zmuszona uruchomić „kroplówkę". Stanowisko w sprawie Autosanu prezes PGZ ma sprecyzowane: w Sanoku spółki zbrojeniowe zainwestowały już ponad 100 mln zł, a do pełnego sukcesu wciąż daleko. - Nasze intencje były szlachetne ale błąd polegał na tym, że przejęliśmy od syndyka firmę, której profil produkcyjny odległy jest od naszego core biznesu – podsumowuje Słowik.

Aktywa zbrojeniowe

Prezes HSW Bartłomiej Zając jednak nie traci nadziei na większe zaangażowanie odbudowywanego Autosanu w realizację zamówień wojskowych.- Z naszych analiz wynika, że doświadczenie specjalistów z sanockich Autobusów można zdecydowanie lepiej wykorzystać. Spółka już wcześniej z powodzeniem pozyskiwała m.in. zamówienia na kabiny przeznaczone do zabudowy polowych węzłów łączności cyfrowej. Dzięki współpracy z innymi podmiotami Polskiej Grupy Zbrojeniowej Autosan uczestniczył też m.in. w projekcie budowy kontenerów dla Wojsk Obrony Terytorialnej oraz tzw. Mobilnych Opakowań (magazynów) Broni.

- W moim przekonaniu istnieje spory potencjał do wykonywania w Sanoku zabudów dla pojazdów specjalistycznych . To wymagające szczególnych kompetencji zadania, zwykle premiowane wyższą marżą niż standardowe produkty i komponenty dla motoryzacji – dodaje prezes Zając. Zapotrzebowanie na takie wyroby jest zresztą nie tylko w sektorze militarnym ale także cywilnym – mówi szef HSW.

Trudne początki

Sanacja pogrążonej w upadłości podkarpackiej autobusowej firmy zaczęła się na początku kwietnia 2016 r. To wtedy - w obecności premier Beaty Szydło - inwestorzy, konsorcjum zbrojeniowych spółek: warszawski, elektroniczny PIT – Radwar i artyleryjska Huta Stalowa Wola, członkowie PGZ dali sobie rok na wskrzeszenie Autosanu. Wykupienie od syndyka najstarszej w Polsce fabryki autobusów kosztowało PIT-Radwar i HSW 17,3 mln zł. Dodatkowo 7,8 mln zł właściciele nowej spółki Autosan S.A. wyłożyli na zakup hali produkcyjnej od firmy Zasada.

Odbudowywane sanockie zakłady zaczynały start w motoryzacyjnym biznesie od porządkowania spraw formalnych, aktualizowania homologacji pojazdów i przede wszystkim kompletował załogę a także rekonstruowały sieć dostawców kooperacyjnych, tak aby można było z marszu uruchomić produkcję autobusów i mikrobusów – sztandarowego produktu Autosanu. Okazało się to trudniejsze niż zakładano. Jednak spółka desperacko walczyła o zamówienia i zdobywała zlecenia na pierwsze autobusy, przede wszystkim dla miejskich firm transportu publicznego. W grze o zlecenia MON na wojskowe autokary , niestety zaliczała raczej przetargowe wpadki – jak głośne w swoim czasie spóźnienie się ze składaniem ofert w wojskowym konkursie. Mimo tego, drobnymi krokami poprawiła swoją sytuację. Czy z Szymonikiem u steru ma szanse wyjść na prostą?

Nowy prezes objął rządy w spółce należącej do Polskiej Grupy Zbrojeniowej w ostatnich dniach minionego roku. Wcześniej, już po sprzedaży Mobilisu izraelskiemu przewoźnikowi Egged i przejściu na emeryturę Szymonik zaangażował się w ratowanie PKS w Szczecinku.

- Jeśli komukolwiek trudna misja sanacji podkarpackiej fabryki autobusów miałaby się powieść to właśnie Szymonikowi – twierdzi Bartłomiej Zając prezes artyleryjskiej Huty Stalowa Wola, która dwa lata temu dołożyła się do wykupienia upadającego Autosanu od syndyka, a teraz ma udziały w firmie i nadal finansowo wspiera sanocki zakład.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Rodzina Mulliez pod lupą sędziów śledczych
Biznes
Zły pierwszy kwartał producentów samochodów
Biznes
Szwecja odsyła Putina z kwitkiem; rosyjskie rury zatopione na dnie Bałtyku
Biznes
Apple spółką wartościową? Rekordowe 110 miliardów dolarów na skup akcji
Biznes
Majówka, wakacje to czas złodziejskich żniw. Jak się nie dać okraść
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił