Jak poinformowała Katarzyna Fuks, syndyk masy upadłości Polmosu Toruń, w wyznaczonym czasie nie wpłynęło zadeklarowane przez firmę z Osia 4,8 mln zł pierwszej raty za przedsiębiorstwo. "W tej sytuacji skorzystałam z oferty złożonej przez Chemirol z Mogilna i podpisałam z tą spółką umowę o sprzedaży Polmosu" - dodała Fuks.
Transakcja została przeprowadzona błyskawicznie - spółka z Mogilna po podpisaniu dokumentów przelała całą należność - 12 mln zł na konto syndyka. Zadatek zwycięzcy przetargu, 1,2 mln zł na poczet zakupu Polmosu, zdaniem syndyka uległ przepadkowi, z powodu nie wywiązania się przez Gzella Meat z warunków umowy.
Syndyk dostała wniosek spółki z Osia o zwrot pieniędzy jednak nie zamierza tego czynić. Gzella Meat ma prawo odwołać się od decyzji syndyk.
Na marcowy przetarg wpłynęły tylko dwie oferty spełniające warunki: spółki Gzella Meat i Krzysztofa Mielewczyka, dotychczasowego dzierżawcy Polmosu, który uruchomił tu Fabrykę Wódek "Kopernik". Obaj oferenci proponowali tę samą kwotę - 12 mln zł.
Spółka Chemirol z Mogilna okazała się partnerem biznesowym Mielewczyka. "Mogę tylko potwierdzić, że prezes Chemirolu i pan Mielewczyk zadeklarowali wspólne działania na rzecz dalszych losów Polmosu" - zaznaczyła syndyk.