Reklama

Mesko. Skarżyski piorun da moc obronie

Przenośny, rakietowy zestaw z Mesko będzie postrachem wrogich samolotów, śmigłowców i dronów.

Aktualizacja: 21.12.2016 06:12 Publikacja: 20.12.2016 19:29

Grom i jego młodszy brat piorun na tegorocznej wystawie obronnej w Kielcach.

Grom i jego młodszy brat piorun na tegorocznej wystawie obronnej w Kielcach.

Foto: Fotorzepa/Roman Bosiacki

Wart 932 mln zł kontrakt na zakup 420 wyrzutni i 1300 pocisków Piorun, następców słynnych Gromów – nowej generacji przeciwlotniczych rakiet naprowadzanych na podczerwień – MON podpisało we wtorek z zarządem skarżyskiego Mesko, spółki wchodzącej w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej.

Obecny przy zawieraniu umowy szef MON Antoni Macierewicz zapewniał, że pierwsze „najnowocześniejsze scyzoryki z Kielecczyzny" trafią do brygad obrony terytorialnej już w końcu przyszłego roku. Producent nie ujawnia, ile kosztuje jeden precyzyjny pocisk Piorun. Cena rakiety Grom, poprzednika obecnych pocisków, przekracza w eksportowej ofercie 100 tys. dol. (dla porównania jej odpowiednik, amerykański stinger, kosztuje ok. 250 tys. dol. za sztukę).

Mimo oczywistych zalet nowej broni armia z zamawianiem drogich piorunów miała problem: w magazynach wciąż są zapasy ok. 1500 pocisków Grom, z czego trzecia część przekroczyła dziesięcioletni, krytyczny dla konstrukcji okres składowania.

Superpociski OT

Zamówienie piekielnie skutecznych na bliskich dystansach polskich manpadsów (man-portable air-defence system – lekki rakietowy system przeciwlotniczy) to dobra wiadomość dla organizatorów obrony terytorialnej. Broń stanowi idealny oręż przeciwlotniczy dla tej formacji.

Wtorkowy kontrakt jest ważny także dla przemysłu – zwłaszcza skarżyskiego Mesko, warszawskiego Centrum Rozwojowo-Wdrożeniowego Telesystem-Mesko i ośmiu innych zaangażowanych w produkcję stołecznych ośrodków badawczych, w których główny producent kontraktuje wyspecjalizowane usługi.

Reklama
Reklama

– Umowa z MON stabilizuje sytuację w zespole firm i instytutów tworzących jedyną produkowaną w kraju broń precyzyjną – twierdzi Zdzisław Zieliński, wiceszef fachowego pisma „Raport WTO".

Prof. Zbigniew Puzewicz, spec od wojskowego zastosowania laserów, szef Zespołu Elektroniki Kwantowej w Wojskowej Akademii Technicznej i przewodniczący rady nadzorczej stołecznej spółki Telesystem, która tworzy „inteligencję pocisków", czyli głowice naprowadzające i oprogramowanie urządzeń startowych, potwierdza, że gwarantowane zamówienia armii pozwolą w najbliższych latach utrzymać zdolności rozwojowe ośrodków o unikalnych kompetencjach, a także zespołu specjalistów, którzy stworzyli i rozwijali unikalne technologie.

Zdzisław Zieliński zwraca uwagę, że piorun wprowadził polską zbrojeniówkę do ścisłej czołówki trzech państw (obok USA i Rosji) dysponujących technologiami przenośnej, inteligentnej broni przeciwlotniczej nowej generacji.

Cel: większe rakiety

Prof. Zbigniew Puzewicz przekonuje, że już obecne doświadczenia zespołów konstruktorskich pozwala realnie myśleć o budowie polskiej broni rakietowej o większym zasięgu. – Potrzebujemy np. przeciwlotniczych kierowanych pocisków, które uderzałyby na dystansie ok. 10 kilometrów – mówi prof. Puzewicz. Nowoczesne pociski Piorun uznawane za lepsze od amerykańskich stingerów powstawały pod wpływem doświadczeń z użyciem gromów w konflikcie gruzińskim. Zdaniem ekspertów rezultaty prac rozwojowych były więcej niż zadowalające.

Skomplikowany układ elektroniczny jest w stanie aktywnie naprowadzać pocisk na cel oddalony o ponad 6 kilometrów (zasięg stingerów to 4,8 km).

Prof. Puzewicz przyznaje, że w nowej broni udało się też znacząco poprawić dokładność trafienia, co ma niebagatelne znaczenie przy zwalczaniu celów o małych wymiarach, takich jak rakiety manewrujące czy drony. Nowy pocisk w odróżnieniu od gromów dysponuje wyrafinowanym, laserowym zapalnikiem zbliżeniowym, pozwalającym programować miejsce wybuchu i razić odłamkami obiekty znajdujące się w zasięgu odpalonej rakiety. Nowe algorytmy zastosowane przy programowaniu głowicy zwiększają niemal dwukrotnie odporność systemu naprowadzania na zakłócenia (system potrafi dzięki temu odróżnić stosowane do ochrony statków powietrznych pułapki termiczne od rzeczywistego celu, czyli silnika). W nowocześniejszej wyrzutni piorunów zastosowano także celowniki termowizyjne, pozwalające operatorowi broni na jej efektywne użycie w warunkach nocnych, zaprogramowanie trybu pracy czy odczytywanie wskazań systemu identyfikacji „swój–obcy" (IFF).

Reklama
Reklama

Nowy oręż dla poprada i pilicy

Wyrzutnie kierowanych rakiet Grom/Piorun to ważny element uzbrojenia samobieżnych zestawów przeciwlotniczych Poprad i Pilica zakontraktowanych w ostatnim roku przez MON w warszawskim PIT-Radwarze i Zakładach Mechanicznych Tarnów – spółkach Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Obydwa w znacznym stopniu zautomatyzowane systemy mają osłaniać bazy, wykrywać i niszczyć statki powietrzne, w tym bezzałogowce wroga na niskim pułapie. Armia zamówiła ok. 80 zestawów Poprad za ponad 1 mld zł.

Za sześć baterii rakietowo-artyleryjskich zestawów Pilica , które trafią do Sił Zbrojnych do 2022 roku, konsorcjum tworzone przez spółki PGZ zainkasuje prawie 750 mln zł.

Biznes
Donald Trump traci cierpliwość. Nowe sankcje na Rosję na horyzoncie
Biznes
Gwarancje dla Ukrainy, AI ACT hamuje rozwój, zwrot Brukseli ws. aut spalinowych
Biznes
Polskie firmy chcą zamrożenia AI Act
Biznes
Nowe technologie nieodłączną częścią biznesu
Biznes
Biznes o cyrkularności – co mówią liderzy zmian
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama