– Okres kryzysu jest idealnym momentem do wejścia na nowy rynek czy rozwój obecnej pozycji. Kryzys ma to do siebie, że poza tym, iż doprowadza do bankructw i osłabienia firm, to powoduje, że dla tych silniejszych, lepiej zarządzanych i posiadających zapasy finansowe robi się więcej miejsca do rozwoju – mówi Sebastian Sadowski-Romanov, prezes ITRO Export Solutions. – Polska należy do Unii Europejskiej, więc jest dobrym miejscem do inwestycji i tworzenia przyczółku do dalszej ekspansji na rynek europejski. Oczywiście Polska to też 38 mln konsumentów, co w porównaniu z takimi krajami, jak Czechy, Słowacja, Litwa, Łotwa i Estonia, jest znacząco bardziej atrakcyjnym rynkiem do ekspansji – dodaje.
O ograniczaniu inwestycji nie myśli LPP, właściciel marek Reserved, Cropp czy House. Firma informowała, że będzie nadal rozwijała sieci sprzedaży, szczególnie młodszych marek, na wschodnich rynkach, gdzie widzi potencjał rozwojowy dla sklepów tradycyjnych. Wraca również do planów wejścia na nowy rynek i otwarcia w 2021 r. salonów wszystkich marek w Macedonii Północnej.
Polacy chcą wydawać
Nastawienie konsumentów zdecydowanie się zmieniło. Według badania GfK 47 proc. Polaków deklaruje na najbliższe miesiące wzrost wydatków na elektronikę, meble czy sprzęt sportowy. O ile rok temu, gdy pandemia się zaczynała, dominowały nastroje przeciwne, większość konsumentów chciała oszczędzać. Dzisiaj dominuje chęć wydawania, a deklarujących wzrost wydatków jest ponad dwukrotnie więcej niż rok temu. – Rekordowo wysoki odsetek polskich konsumentów – nawet w porównaniu z czasami „sprzed pandemii" – zadeklarował wzrost wydatków na kategorię dóbr trwałych w ciągu najbliższych 12 miesięcy. – Polacy wykazują skłonność do znaczącego zintensyfikowania swoich planów zakupowych w najbliższych miesiącach i jeśli nie pojawią się kolejne znaczące obostrzenia, handel w kategorii dóbr trwałych powinien oczekiwać sporego ożywienia – mówi Katarzyna Żakowska, client business partner w GfK. Podkreśla, że obecna tendencja koreluje z okresową skłonnością do wycofywania wkładów finansowych z lokat i kont oszczędnościowych, w związku z rekordowo niskimi stopami czy wręcz zapowiedzią ujemnych stawek oprocentowania środków w bankach.
Wciąż zwiększany będzie udział sprzedaży internetowej w obrotach. – W przypadku IKEA w Polsce to już 28 proc. – mówi Karin Sköld, prezeska IKEA Retail Polska. – Oznacza to równocześnie zmiany w całej firmie. Zwłaszcza w Polsce widzimy ogromne zaangażowanie całego zespołu, by sprawnie wszystko działało. W sklepach zespoły nauczyły się, jak sprawnie prowadzić sprzedaż przez telefon, jak prowadzić operacje planowania kuchni czy zabudowy szaf w systemie zdalnym – dodaje. Obecnie zdalnie planowana jest co trzecia kuchnia, rozwija się także system punktów, w których można odebrać zamówienia. Jest ich już ponad 60.
Podobnie jest w innych sieciach. – Rozbudowujemy kanały sprzedaży online czy nowe sposoby związane z dostarczaniem produktów, np. Click & Collect, automaty paczkowe czy szybkie dostawy – mówi Maksymilian Pawłowski, rzecznik Leroy Merlin. – Dla części klientów ważna jest również możliwość dostania produktu od ręki, bez czekania na dostawę. Dlatego bardzo ważna jest też fizyczna rozbudowa sieci sklepów – dodaje. Firma w tym roku planuje otworzyć siedem nowych sklepów, które dołączą do 69 już funkcjonujących.
Technologie priorytetem
Choć ogromny wzrost wydatków online z 2020 r. jest nie do powtórzenia, to wiele wskazuje, że wiele sektorów w 2021 r. może rosnąć w podobnym tempie. Przykład to największa kategoria w polskim online – moda. W 2020 r. Polacy zwiększyli swoje internetowe wydatki na ubrania o ponad 1,1 mld dol. do 5,7 mld dol., ale prognoza na 2021 r. mówi o wzroście ponownie o niemal 1 mld dol. Ogólne e-wydatki mają rosnąć w tempie dwucyfrowym. W 2020 r. powstało niemal 8 tys. nowych e-sklepów. W pierwszym kwartale 2021 r. przybyło 2 tys. kolejnych. ?