Nasi czytelnicy sami starają się robić porządek z obrzydliwymi reklamami. Szczególnie z tymi, które pokazują przerżniętą głowę czy kuwetę z resztkami mięsa ludzkiego. Tak jest reklamowany horror „Piła IV”.
O tym, że nasi czytelnicy nie zgadzają się na odrażające, gigantyczne plakaty, napisaliśmy w piątek, 18.01 („Horror nie powinien straszyć poza kinem”). Mieszkaniec Kabat, chirurg, pan Wojciech, był oburzony, bo podczas spaceru z dwójką dzieci na wielkoformatowym billboardzie było widać przepołowioną głowę.
Po tym tekście nasz czytelnik prawnik Mikołaj Sowiński napisał do redakcji „Rz” w e-mailu: „Uważam, że tolerowanie takich reklam w przestrzeni publicznej jest oznaką braku kultury. Nie rozumiem, dlaczego moje córki w wieku szkolnym muszą oglądać odcięte głowy i palce”.
Mikołaj Sowiński przyznał, że już wcześniej zauważył ten problem. – „Piła” jest reklamowana w kinach. Ze swoją sześcioletnią córką wybrałem się do Cinema City w Sadyba Best Mall, aby zobaczyć film dla dzieci. Stojąc w kolejce do kasy, moja córka widziała umieszczone tam ulotki z „Piły”. Poprosiłem panią z kasy o ich usunięcie. Powiedziała, że mogę napisać skargę, ale ona ich nie usunie. Wyrzuciłem je więc do kosza. – mówi.
Kolejny prawnik Rafał Waszkiewicz także przysłał do nas e-mail: „Przed tego typu reklamami nikt nas nie broni. Kilka dni temu moja dziewięcioletnia córka znalazła na ulicy ulotkę domu publicznego. Żona była zmuszona uświadomić dziecku, czym się zajmują prostytutki. Dla Zuzi to był wstrząs. Czy ludzie nieinteresujący się widokami odpiłowanej głowy mają swoim dzieciom założyć opaski na oczy?”.