– Innowacyjność nie jest domeną krajów czy państw. Innowacje są domeną przedsiębiorstw, które w ten sposób podnoszą swoją konkurencyjność – twierdzi Maciej Bukowski, prezes think tanku WISE Europa. – Ale oczywiście państwo, rząd odgrywa podstawową rolę w budowaniu fundamentów rozwoju tej innowacyjności.

W Polsce ze wspieraniem aktywności innowacyjnej firm wciąż nie jest najlepiej. Świadczy o tym m.in. nasza niska pozycja we wszystkich rankingach badających potencjał innowacyjny gospodarki. Zwykle w międzynarodowych zestawieniach zajmujemy miejsce w pierwszej trzydziestce bądź czterdziestce, a od liderów dzielą nas niemal lata świetlne. By to zmienić, warto sięgać po doświadczenie tych, którzy osiągnęli sukces.
Nauka pod rękę z biznesem
Oczywiście prostej recepty i jednego zestawu działań możliwych do mechanicznego skopiowania w Polsce nie ma. Każdy kraj szedł nieco inną drogą, w zależności od specyficznych warunków i potrzeb. Ale z każdego kraju możemy zaczerpnąć to, co najlepsze.
– Stany Zjednoczone są np. mistrzem, jeśli chodzi o komercjalizację wyników badań, co moim zdaniem jest kwintesencją innowacji – zauważa Cezary Wójcik, profesor Kolegium Gospodarki Światowej w SGH w Warszawie. – To efekt różnych czynników. Ale niezwykle ważne jest to, że w Stanach ośrodki akademickie i naukowe tworzą bardzo silne powiązania z sektorem prywatnym. Z jednej strony oferują badania wysokiej jakości, z których biznes może korzystać, z drugiej strony – sami profesorowie często są udziałowcami lub doradcami w firmach prywatnych, a ich studenci wykorzystują w swojej działalność gospodarczej projekty zainicjowane jeszcze na uczelni.